W czwartek Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że mamy ponad 9 tys. nowych zakażeń koronawirusem. Statystyki znowu rosną z dnia na dzień, czego nie było przez dłuższy czas. Wydawało się, że pandemię mamy w pewnym stopniu opanowaną. W efekcie zaczęto luzować obostrzenia. Zdecydowano się nawet na otwarcie stoków narciarskich. I tam dzieją się rzeczy, które każą się zastanowić, czy była to dobra decyzja.
Skontaktował się z nami czytelnik, który odwiedził stok narciarski Ski&Sun w Świeradowie-Zdroju. Otrzymaliśmy od niego zdjęcia, które nie napawają optymizmem. To kolejka do wyciągu i gondoli. Stoi w niej dosłownie tłum ludzi. Dystans społeczny? Nic z tego, bo ludzie są w takim ścisku, że COVID-19 może czuć się jak w raju. Jedni maseczki mają, inni założyli je nieprawidłowo, a jeszcze inni w ogóle nie zasłaniają nosa i ust.
Niektórzy klienci są oburzeni tym, co ich spotkało w Świeradowie-Zdroju. Na facebookowym profilu stoku narciarskiego posypały się gromy. Niektórzy piszą wprost, że nawet bez koronawirusa nie czuliby się bezpiecznie. Inni dodają, że do tej pory byli zwolennikami otwierania stoków, ale po tym, co ich spotkało, zmienili zdanie.
ZOBACZ WIDEO: PŚ w Zakopanem. Michal Doleżal o dyskwalifikacji Andrzeja Stękały: To błąd zawodnika
"To, co dziś zrobiliście, to jest kpina z ludzi. Tyle tysięcy osób, kolejka i człowiek na człowieku. Zero odstępu między ludźmi. 3h stania w kolejce, żeby wjechać raz gondolą. Zakupiony karnet na 4h, a raz się dało wjechać. Obsługa nie panuje nad ludźmi. 4 osoby w gondoli to jakiś mit, wszystkie jadą pełne" - pisze pan Marcin.
"Ja byłem od samego rana i przed godziną 12 zdecydowałem się odpuścić, widząc te dzikie tłumy oczekujące na schodach. To była najlepsza decyzja w tej sytuacji" - dodaje pan Łukasz.
Poprosiliśmy o komentarz zarządcę stoku w Świeradowie-Zdroju, ale na razie nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Skontaktowaliśmy się zatem z cenionym wirusologiem. Profesor Włodzimierz Gut w rozmowie z WP SportoweFakty nie gryzie się w język.
- Takie zachowania są najbardziej niebezpieczne dla właścicieli stoków. W drugim rzędzie dla tych, którzy tam stoją, a dla reszty jest to o tyle groźne, że ich "zdobycze" ze stoków mogą roznieść na swoich bliskich. Oglądałem już Szczyrk czy Zakopane. Powiem tak, dzisiaj zadziałały centra handlowe. Za tydzień będziemy wiedzieć, jak zadziałały stoki. Trzeba jednak pamiętać, że stoki nikogo nie zarażają, a ludzka głupota. To, czy ktoś stoi 20 centymetrów, czy 2 metry od innej osoby, nie ma żadnego wpływu na przebieg kolejki. Większy dystans może nawet wszystko usprawnić - komentuje ekspert w dziedzinie wirusologii.
Już od kilku dni krążą informacje, że lada moment rząd zacznie ponownie zamrażać niektóre gałęzie gospodarki. Wiadomo, że w pierwszej kolejności lockdown może dotknąć stoki narciarskie. Zdaniem profesora Guta właściciele takich miejsc wówczas nie powinni już mieć do nikogo pretensji.
- Wszyscy poniosą straty. Ci, którzy marzą, aby pojeździć na nartach, nagle będą mieć zamknięte stoki, bo ci, którzy chcą, by u nich jeździli, nie potrafią wprowadzić odpowiednich zwyczajów. To właściciele stoków odpowiadają własną kieszenią za to, jak wprowadzają i przestrzegają zasad. Przecież tych ludzi można spokojnie rozluźnić w kolejkach. Ja takie działania nazywam działaniami zwolenników lockdownu, bo oni robią wszystko, aby stoki zamknąć - komentuje.
Wirusolog tłumaczy, że sama jazda na nartach nie stanowi większego zagrożenia. Na stokach ludzie muszą bowiem zachowywać odpowiedni dystans, aby nie zrobić sobie krzywdy. A jakie będą konsekwencje scen takich, jak ze Świeradowa-Zdroju? O tym dopiero się przekonamy.
- Już w tej chwili statystyki mocno skoczyły w górę. To na razie głównie galerie handlowe, bo w polskich muzeach jest spokój. Nie ma w nich takiego parcia i tak samo jest w teatrach oraz kinach. Stoki same w sobie nie będą źródłem zakażenia. To zachowanie ludzkie jest tego powodem. Taka zabawa się skończy tak, że ani ten mądry, ani ten głupi nie będzie korzystać ze stoku - kończy profesor Gut.
Branża fitness apeluje do rządu. Chce dwóch tygodni okresu próbnego >>
Czy jest szansa na powrót fanów na trybuny? Znamy najbliższe plany w tej sprawie >>