W przyszłym roku Ukrainiec zmierzy się z Davidem Haye lub Nikołajem Wałujewem. Pierwszeństwo ma czempion organizacji WBA, z którego obozem były już rzekomo prowadzone rozmowy. Tak przynajmniej wynika z słów Witalija Kliczko: - Wstępne porozumienie zostało osiągnięte - oznajmił na łamach boxingscene.com.
Zupełnie innego zdania jest promotor "Hayemakera", Adam Booth. - Jak do tej pory nic jeszcze nie ustaliliśmy. Trzeba pamiętać, że Davida czeka teraz obowiązkowa obrona tytułu z Johnem Ruizem. Ukraińscy bracia także są w naszych planach, ale nie prowadziliśmy z nimi żadnych rozmów.
Niewykluczone zatem, że w pierwszej kolejności "Doktor Żelazna Pięść" skrzyżuje rękawice z Wałujewem. Starcie z Rosjaninem pozwoliłoby mu wypełnić czas, w którym będzie oczekiwał na pojedynek z Haye. "Bestia ze Wschodu" nie ukrywa, że jest zainteresowana takim rozwiązaniem.
- Chcę boksować i uważam, że ta konfrontacja byłaby zdecydowanie ciekawsza niż moja walka z Brytyjczykiem. Mogę to zagwarantować. Jestem gotów do wyjścia na ring, czekam teraz na decyzję Witalija - stwierdził w rozmowie z fightnews.com były czempion federacji WBA.
Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przewidywać, że do konfrontacji obu pięściarzy prędzej czy później dojdzie. W wadze ciężkiej nie ma bowiem zbyt wielu znaczących zawodników, a pojedynek Ukraińca z "Bestią ze Wschodu" wzbudziłby zapewne ogromne zainteresowanie.