Julia Szeremeta świętowała awans do półfinału w kategorii do 57 kilogramów (więcej TUTAJ), a kilkadziesiąt minut po niej do ringu weszła druga z reprezentantek Polski. Elżbieta Wójcik przystąpiła do pojedynku z Atheyną Bibeichi Bylon.
Początek walki należał do Wójcik, która próbowała stawić czoła rywalce, dysponującej lepszymi warunkami fizycznymi. Polka była niezwykle energiczna, chociaż 35-latka też wyprowadziła kilka celnych ciosów. Sędziowie punktowali na korzyść zdecydowanie bardziej aktywnej zawodniczki z Karlina.
Druga runda była dość nerwowa. Sędzia miała pełne ręce roboty i wysłała kilka sygnałów ostrzegawczych dwóm zawodniczkom. Decydujący był fakt, że Wójcik nie zdołała przekonać do siebie wszystkich sędziów punktowych.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Mówi o nietaktownym zachowaniu polskich siatkarzy po porażce. "Nie na miejscu "
Obraz walki nie zmienił się w trzeciej rundzie, w której sędzia musiała dwoić się i troić. Nie brakowało ciosów po komendzie. Wójcik starała się sprowokować przeciwniczkę, a także przeprowadziła mocny atak na sam koniec.
Finalnie to nie wystarczyło. W półfinale kobiet w kategorii do 75 kilogramów zameldowała się Atheyna Bibeichi Bylon. Wójcik nie kryła rozczarowania werdyktem.
Czytaj więcej:
Ależ bomba. Sensacyjny zwrot akcji ws. Polki