Julia Szeremeta w olimpijskim turnieju w kategorii do 57 kg idzie niczym burza. Ale Polka nie tylko wygrywa - na uwagę zasługuje również styl, jaki zaprezentowała 20-latka w zwycięskich pojedynkach przeciwko Omailyn Alcali (1/16 finału) i Tiną Rahimi (1/8). Polka imponowała pracą na nogach, poruszaniem w ringu, częstymi zmianami pozycji.
Podobnie było w niedzielnej walce ćwierćfinałowej, w której zmierzyła z Ashleyann Lozadą Mottą. Polka weszła do ringu bez żadnych kompleksów i narzuciła Portorykance swój styl walki. Pierwszą rundę nasza zawodniczka wygrała na kartach wszystkich sędziów.
Podobnie było w drugiej odsłonie walki, którą wszyscy sędziowie punktowi zapisali na korzyść Polki.
W trzeciej rundzie obraz walki nie uległ znacznej zmianie. Julia Szeremeta tę odsłonę ponownie wygrała, ale już nie z taką przewagą. Jeden z sędziów wypunktował rundę na korzyść rywalki, ale to nie miało już znaczenia.
Ostatecznie Polka wygrała całe starcie w stosunku 5:0. To oznacza, że Szeremeta - bez względu na wynik półfinału - ma już pewny brązowy medal igrzysk w Paryżu. Krążek ten ma szczególne znaczenie dla polskiego boksu. Na taki sukces czekaliśmy aż 32 lata. Ostatni medal zdobył na igrzyskach w Barcelonie w 1992 roku Wojciech Bartnik.
Półfinał z udziałem Julii Szeremety jest zaplanowany na 7 sierpnia. 20-latka zmierzy się z Filipinką Nesthy Petecio.
Czytaj także:
Ekspert obala teorie na temat pięściarek
Zobacz wideo:
[b]
[/b]
może gdyby u nas była wojna to wyniki też mielibyśmy lepsze?