Z Paryża Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty
Nie będzie przesadą stwierdzenie, że temat odsunięcia od komentowania Przemysława Babiarza przyćmił występy polskich sportowców w pierwszych dniach igrzysk olimpijskich w Paryżu. Przypomnijmy, że znany komentator podpadł słowami jakie padły na ceremonii otwarcia.
Czyniąc długą historię krótką, Przemysław Babiarz został ostatecznie odwieszony przez władze TVP i będzie komentował lekkoatletykę na igrzyskach w Paryżu.
Wpływ na to miała być może petycja, którą w jego sprawie podpisało kilkudziesięciu dziennikarzy TVP a także sportowców i byłych sportowców, obecnie ekspertów pracujących w publicznej telewizji.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką": Tomasz Fornal pokazał sześciopak. "Masz ostatnią szansę"
O sprawę powrotu komentatora zapytany został w piątek Paweł Fajdek. Młociarz przeżył spore nerwy w eliminacjach rzutu młotem - spalił dwie próby i dopiero w trzeciej uzyskał odpowiedni rezultat (76,56 i 9. miejsce).
Jeden z dziennikarzy postanowił dowiedzieć się o odczucia młociarza dot. Przemysława Babiarza. Ten odpowiedział bardzo krótko.
- Zakaz jest - pokręcił głową pięciokrotny mistrz świata.
Zdaje się jednak, że młociarz po prostu nie chciał zabierać głosu. Jak dowiedział się sport.pl, żadnego zakazu ze strony władz PZLA czy PKOl ws. wypowiedzi w tym temacie nie było i nie ma.
Tak czy inaczej, niedzielny finał rzutu młotem na antenie Telewizji Polskiej skomentuje najpewniej właśnie 60-letni komentator.