Byli szefowie TVP zabrali głos ws. Babiarza. Padają mocne słowa

Newspix / Rafal Oleksiewicz / PressFocus / Na zdjęciu Przemysław Babiarz
Newspix / Rafal Oleksiewicz / PressFocus / Na zdjęciu Przemysław Babiarz

Juliusz Braun oraz Robert Kwiatkowski nie zgadzają się z decyzją o zawieszeniu Przemysława Babiarza przez TVP. W rozmowie z wirtualnemedia.pl przyznali, że publiczny nadawca powinien inaczej rozwiązać ten problem.

- Świat bez nieba, narodów, religii i to jest wizja tego pokoju, który wszystkich ma ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety - mówił Przemysław Babiarz w trakcie transmisji na żywo z ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich Paryż 2024, gdy wykonywany był utwór "Imagine" Johna Lennona. Chwilę później rozpętała się burza, która trwa do dziś.

Komentator został zawieszony przez władze TVP. Pracy nie stracił, ale podczas igrzysk nie usłyszymy jego głosu. Specjalizował się przede wszystkim w zawodach lekkoatletycznych i pływackich. Dla wielu kibiców jego nieobecność jest wielką stratą.

Sprawa budzi duże kontrowersje. Wiele osób nie zgadza się z konsekwencjami, które poniósł słynny komentator. Oburzony jest m.in. Juliusz Braun, który w latach 2011-2015 był prezesem Telewizji Polskiej.

ZOBACZ WIDEO: "Wszyscy się śmiali". Wróciła myślami do igrzysk w Londynie

- Karanie go za to co powiedział w swojej relacji, za kilka słów opinii na temat piosenki wykonanej podczas imprezy, jest skandalem. Trudno to nazwać inaczej. I nie ma znaczenia czy jego opinia była słuszna, czy nie. Gdyby ktoś uznał, że potrzebna jest polemika, to choćby podczas dyskusji w studio olimpijskim mógł powiedzieć: Przemku nie masz racji. A zastosowano sankcję wyjątkowo dotkliwą. Pozbawienie pracy podczas olimpiady, na którą już pojechał, to uderzenie w czuły punkt, bardzo bolesny cios dla dziennikarza sportowego - mówi Braun w portalu wirtualnemedia.pl.

Wypowiedział się także inny były szef TVP. Konkretnie mowa o Robercie Kwiatkowskim, który publicznym nadawcą kierował w latach 1998-2004. Uderza on w kierownictwo stacji, które jego zdaniem musiało się liczyć, że Babiarz w taki sposób skomentuje "Imagine", bo już raz to zrobił dwa lata temu podczas zimowych igrzysk olimpijskich.

- Równanie: Babiarz+ Imagine + inauguracja Igrzysk Olimpijskich już raz zostało przeprowadzone i dało znany efekt. Czego się spodziewano w analogicznej sytuacji? Innego efektu? Kierownictwo TVP tego wiedzieć nie musiało, ale szefostwo sportu w TVP- owszem. Komentowanie inauguracji Letnich Igrzysk Olimpijskich to dla dziennikarza wyzwanie, prestiż i szansa. Dla stacji tv to też szansa - na wypromowanie nowych twarzy, sięgnięcie po nowe talenty. Nowa ekipa na Woronicza z tej szansy zrezygnowała. Postawiła na sprawdzony wariant - skomentował Kwiatkowski.

Sprawą zawieszenia Przemysława Babiarza zajęła się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Z kolei we wtorek wystosowano list w jego obronie do dyrektora generalnego TVP Tomasza Syguta. Podpisali się pod nim m.in. koledzy z redakcji TVP Sport oraz znani polscy sportowcy.

"Prosimy". Dziennikarze TVP wystosowali apel ws. Babiarza >>
Jest odpowiedź dyrektora TVP Sport ws. listu dziennikarzy i sportowców >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty