- Lepiej, żeby nie przyjechali na igrzyska olimpijskie - przyznała 14 marca Anne Hidalgo w rozmowie z agencją Reutera. - Nie możemy zachowywać się tak, jakby inwazja Rosji na Ukrainę nie miała miejsca - dodała.
Teraz polityk wypowiedziała się na ten temat jeszcze dosadniej. - Chcę powiedzieć rosyjskim i białoruskim sportowcom, że nie są mile widziani w Paryżu - przekazała w rozmowie z dziennikarzami po wizycie w ośrodku treningowym w Kijowie, gdzie sportowcy przygotowują się do igrzysk.
Słowa Hidalgo stoją w sprzeczności z wytycznymi Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, który w grudniu 2023 r. ogłosił, że sportowcy z Rosji i Białorusi będą mogli wziąć udział w igrzyskach. Warunkiem jest start pod neutralną flagą i spełnienie szeregu warunków.
ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych
Sami Rosjanie uważają wytyczne MKOl za niesprawiedliwe i niektóre związki sportowe zapowiedziały już, że nie wyślą sportowców do Paryża. Mowa o gimnastyczkach oraz przedstawicielach łucznictwa.
Słowa Anne Hidalgo z Kijowa poniosły się szerokim echem w Rosji. Odpowiedziała na nie m.in. Maria Zacharowa, rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Rosji.
- Może powinniśmy wybrać jakieś francuskie produkty, które są sprzedawane w Rosji i powiedzieć, że nie są u nas mile widziane? - zapytała ironicznie (cytat za sport.ru). - Jeszcze jedna taka wypowiedź, a francuscy biznesmeni wraz z rolnikami wkroczą do paryskiego ratusza - dodała.
Igrzyska olimpijskie w Paryżu odbędą się w dniach 26 lipca - 11 sierpnia. Łącznie weźmie w nich udział około 10 tys. sportowców, którzy rywalizować będą w 32 dyscyplinach.
Czytaj też:
Kolejny rosyjski związek rezygnuje z igrzysk. Podano powód
Paryż reaguje. "Wszystkie organizacje terrorystyczne wezwały do ataku"