8 grudnia Międzynarodowy Komitet Olimpijski ogłosił, że sportowcy z Rosji i Białorusi będą mogli wziąć udział w igrzyskach w Paryżu - pod neutralną flagą i po spełnieniu szeregu warunków (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
Decyzja wywołała spore kontrowersje. Przeciwna takiemu rozwiązaniu jest burmistrz Paryża. Anne Hidalgo otwarcie wyraziła swoje niezadowolenie.
- Lepiej, żeby nie przyjechali na igrzyska olimpijskie - przyznała w rozmowie z agencją Reutera. - Nie możemy zachowywać się tak, jakby inwazja Rosji na Ukrainę nie miała miejsca - dodała.
- Nie możemy zachowywać się tak, jakby Putin nie był dyktatorem, który zagraża obecnie całej Europie - dodała burmistrz.
ZOBACZ WIDEO: "Awaria transmisji". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia
Zauważyła ponadto, że nie można zapominać o okrucieństwach, jakich Rosjanie dopuszczają się na terenie Ukrainy, wykonując rozkazy Putina.
Igrzyska olimpijskie w Paryżu odbędą się w dniach 26 lipca - 11 sierpnia. Łącznie weźmie w nich udział około 10 tys. sportowców, którzy rywalizować będą w 32 dyscyplinach.
Rosjanie narzucone zasady udziału w igrzyskach nazwali niesprawiedliwymi i krzywdzącymi. Mimo to nie zdecydowali się na zbojkotowanie imprezy.
Czytaj także:
- Sytuacja jest dramatyczna. Pierwszy tak poważny pożar od wyborów
- Tak prezydent Ukrainy nazwał rosyjskich sportowców. Nie ma wątpliwości