"Rasowa i etniczna dyskryminacja". Putin nie ma wstydu

Getty Images / Contributor / Na zdjęciu: Władimir Putin
Getty Images / Contributor / Na zdjęciu: Władimir Putin

- To de facto rasowa i etniczna dyskryminacja - mówi Władimir Putin. Rzecz jasna nie o działaniach swoich wojsk, które mordują ukraińskich cywili, lecz o tym, że Rosjanie być może nie wystąpią w Paryżu. Negatywnie wypowiada się również o Ukraince.

Obecnie ważą się losy występu Rosjan na igrzyskach w Paryżu. Wiadomo już, że nie zrobią tego pod własną flagą. Rosyjski Komitet Olimpijski został zawieszony za to, że włączył w swoje struktury organizacje sportowe z terenów okupowanych Ukrainy. Mowa o obwodzie donieckim, chersońskim, ługańskim i zaporoskim.

Sam MKOl w marcu wydał rekomendację, by rosyjscy sportowcy wracali do rywalizacji pod neutralną flagą oraz w wypadku braku związku z wojskiem i strukturami siłowymi (chodzi tu o członkostwo w wojskowych klubach - przyp. red.). Dodatkowo Rosjanie i Białorusini mogą startować tylko w sportach indywidualnych. I jeśli zostaną dopuszczeni do Paryża, to tylko po spełnieniu powyższych warunków.

Ostatnie działania MKOl spotkały się z niezadowoleniem Rosji. Negatywnie wypowiedział się o nich Władimir Putin.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarskie umiejętności Sabalenki

- Same igrzyska mogą być używane jako instrument nacisku na ludzi, którzy nie mają nic wspólnego z polityką. To de facto rasowa i etniczna dyskryminacja - powiedział dyktator Federacji Rosyjskiej podczas forum o nazwie "Rosja - sportowa potęga". Nie wspomina o tym, że sam tę szansę rosyjskim sportowcom odebrał, atakując Ukrainę i zabijając cywili. W tym także dziesiątki sportowców.

Odniósł się też pośrednio do sprawy Ołhy Charłan. Ukrainka podczas mistrzostw świata w szermierce w Mediolanie pokonała Rosjankę Annę Smirnową, ale nie podała jej ręki. W efekcie została zdyskwalifikowana i straciła szansę nie tylko na medal, ale też na uzyskanie we Włoszech kwalifikacji na igrzyska w Paryżu.

Jednak wszystko dla Ukrainki skończyło się pozytywnie. Prezes MKOL Thomas Bach przyznał, że w drodze szczególnego wyjątku da jej przepustkę do Paryża, jeśli sama nie uzyska kwalifikacji.

- Dzięki niektórym liderom w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim dowiedzieliśmy się, że zaproszenie na igrzyska nie jest bezwarunkowym prawem dla najlepszych sportowców, lecz przywilejem. Można go zarobić politycznymi gestami, które nie mają nic wspólnego ze sportem - oburza się Putin.

Czytaj więcej:
"Zabrać obywatelstwo i Złotą Piłkę". Benzema pod ostrzałem