26 lipca narodowe komitety otrzymają zaproszenie do udziału w igrzysk olimpijskich w Paryżu (impreza odbędzie się w dniach 26 lipca - 11 sierpnia 2024 r.).
Z informacji agencji TASS wynika, że MKOl w tym terminie nie wyśle zaproszeń do Rosji i Białorusi (więcej TUTAJ). Ma to związek z inwazją zbrojną w Ukrainie (wojna trwa od końca lutego 2022 r.), za którą odpowiada reżim Putina wspierany przez prezydenta Łukaszenkę.
Nie jest to jednak ostateczna decyzja w sprawie startu Rosjan i Białorusinów. Ta zapadnie bowiem w późniejszym terminie. Pomimo tego w Rosji słychać oburzenie na MKOl.
- Odłożenie decyzji w czasie jest dla nas dyskryminujące. Dla wielu sportowców udział w igrzyskach jest spełnieniem marzeń, a wykluczenie z najważniejszego turnieju w karierze to skrajne pogwałcenie Karty Olimpijskiej, jak i zasady niedyskryminacji - skomentował minister sportu Federacji Rosyjskiej Oleg Matycin, cytowany przez sport-express.ru.
Głos w sprawie zabrał też Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla. - Nie uważamy, żeby była to sprawiedliwa decyzja. Rosja stanowczo sprzeciwia się upolitycznianiu sportu. Nasi zawodnicy powinni mieć prawo startu w zawodach międzynarodowych. Chcemy nadal współpracować ze wszystkimi, w tym MKOl - podkreślił polityk (cytat za portalem sports.ru).
Zobacz:
"Histeria". Rosjanie uderzają w Wimbledon. Oberwała nawet księżna Kate
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zatańczyli przed... selekcjonerem. I ten komentarz!