Skutki rozkazu Władimira Putina o ataku na Ukrainę odczuwają także rosyjscy sportowcy, którzy są wykluczani z kolejnych rozgrywek. Na zawieszenie tamtejszych zawodników zdecydował się m.in. Polski Związek Motorowy.
Ostatnio głośno zrobiło się o sprawie hokejowej Polonii Bytom. Z klubu wyrzucono pięciu Rosjan. Według informacji portalu bytomski.pl ci mogliby zostać, jeśli sprzeciwiliby się militarnej agresji. Żaden z nich nie zabrał stanowiska.
Takie kluby jak Ciarko STS Sanok oraz GKS Katowice rozstały się już ze swoimi zawodnikami. Już wiadomo, że w Comarch Cracovii pozostaną hokeiści z tego kraju. W składzie jest ich aż dwunastu. Prezes Pasów, Janusz Filipiak wyjaśnił swoją decyzję.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwariowana scena! Klubowa maskotka ruszyła do piłkarza
- Zwykły Rosjanin w żaden sposób nie jest odpowiedzialny za to, co robi car Putin. Tego się będę trzymał. U nas hokeiści nie występują pod flagą rosyjską, tylko flagą Cracovii - powiedział Filipiak w rozmowie z "Gazetą Krakowską".
- Jeszcze raz powtarzam, nie świadczymy usług instytucjom rosyjskim, ale nie możemy przenieść tego wszystkiego na relację człowiek - człowiek. Bo to byłoby bardzo złe na przyszłość - stwierdził.
Kilka dni temu Comarch Cracovia zdobyła Puchar Kontynentalny, wygrywając w finale z duńskim Aalborg Pirates (4:0). Dwie bramki dla polskiej ekipy zdobyli reprezentanci Rosji - Anton Złobin i Dmitrij Ismagiłow.
Zobacz też:
Co z zawodnikami z Rosji i Białorusi? Liga milczy, a TVP rezygnuje z transmisji
Samobój roku? Janusz Jojko, wersja NHL: kuriozalny błąd bramkarza Detroit Red Wings