- Koronawirus dał nam mocno w kość, ale musimy się z tego otrząsnąć i działać ze zdwojoną siłą - powiedział prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie, Mirosław Minkina. 2020 rok miał być bardzo bogaty w hokejowe wydarzenia w Polsce, ale pandemia spowodowała radykalne zmiany w kalendarzu.
- Przedwcześnie zakończony sezon (po ćwierćfinałach play-off) oraz odwołane dwa turnieje mistrzostw świata (seniorów IB i seniorek IB) zweryfikowały nasze plany na wielu płaszczyznach. Pewnie nie będzie łatwo wrócić do normalności, ale staramy się robić wszystko, by stało się to jak najszybciej - wyznał szef PZHL.
Hokejowa centrala wie, że kryzys dotknął kluby, dlatego postanowiła złagodzić warunki licencyjne w PHL. - Zdajemy sobie sprawę, w jakiej sytuacji są niektóre ośrodki, dlatego chcieliśmy w jakikolwiek sposób klubom pomóc. Wpisowe obniżyliśmy z 64 tysięcy złotych do 50 tysięcy złotych, a "dzika karta" jest do wykupienia już za 30 tysięcy, chociaż niedawno było jeszcze 300 tysięcy złotych - powiedział Minkina.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Mistrz olimpijski jest strażakiem. Zbigniew Bródka opowiedział o pracy w czasach zarazy
Proces licencyjny powinien zostać zakończony do 30 czerwca. Niemal przesądzone jest, że w składzie ekstraligi dojdzie do roszad. - Zakładamy, że liga znów będzie dziesięcio-, a może jedenastozespołowa. Wiemy, że poważnie o miejscu w PHL myślą w Sanoku, gdzie szykuje się ciekawa drużyna, a kibice są głodni konfrontacji z najlepszymi polskimi ekipami.
Polska drużyna narodowa musi poczekać dodatkowe 12 miesięcy, bo o igrzyska olimpijskie powalczy dopiero w sierpniu 2021 roku. - Możemy też odebrać to jako szansę, bo to oznacza więcej czasu na optymalne przygotowanie. Jeśli będzie to możliwe, chcemy, by kadra już w tym roku spotkała się na zgrupowaniu pod koniec lipca. Ale to melodia przyszłości. Na razie musimy dopełnić formalności dotyczące posady selekcjonera. Z Tomkiem Valtonenem jestem w kontakcie, ale to nie to samo co rozmowa w cztery oczy, dlatego niecierpliwie czekam na otwarcie granic - zakończył prezes PZHL.
Czytaj także: Dominik Hasek chce być prezydentem Czech
Czytaj także: Pekin 2022: polscy hokeiści poczekają na turniej kwalifikacyjny