NHL: Niespodzianka w Waszyngtonie

Niespodzianką pierwszej rundy spotkań w play off była porażka we własnej hali Waszyngton Capitals, którzy polegli z New York Rangers 4:3. Zgodnie z planem w innych meczach wygrywali gospodarze - Pittsburgh, Vancouver i New Jersey.

W tym artykule dowiesz się o:

Hokeiści ze stolicy USA całkowicie zdominowali pierwszą tercję spotkania, jednak nie potrafili strzelić przyjezdnym żadnego gola. Czyste konto zachowywał Henrik Lindqvist, który obronił w tej części meczu m.in. 11 strzałów Aleksandra Owieczkina. - Liczyliśmy na to, że z czasem rozkręcimy się i nałożymy swoje tempo - przyznawał bramkarz Rangers. Zdecydowanie mniej pracy miał goalkeeper gospodarzy - na bramkę Jose Theodore’a padły zaledwie 4 strzały gości. Zawodnik Capitals znacznie gorzej spisał się w drugiej tercji meczu, tracąc trzy bramki, co zachwiało jego pozycję w zespole. Trener Bruce Budreau nie wyklucza, że do rewanżowego meczu za Theodore’a wystawi Simeona Varlamova. - Wszystko możliwe - mówi trener waszyngtończyków.

Dla pokonanych dwie asysty zaliczył Owieczkin, a dla zwycięzców gola i dwie asysty zdobył Scott Gomez.

W najciekawiej zapowiadającym się meczu play off, Pittsburgh Penguins bez problemu pokonali Philadelphię Flyers 4:1. "Pingwini", którzy w ubiegłym sezonie walczyli w finale pucharu Stanley’a, w tym roku chcą powtórzyć ten wyczyn. - Zdobyte doświadczenie na pewno nam pomaga. Co więcej, jesteśmy jeszcze bardziej zmotywowani, aby tym razem dojść do finału i wyjść z niego z tarczą - mówił po meczu Sidney Crosby, który w środowym meczu zaliczył asystę i bramkę. Hokeiści z Pittsburgha udowodnili, że słowa Crosby’ego nie są rzucane na wiatr.

Gospodarze bardzo dobrze zaczęli pierwszą tercję, już w 5. minucie zdobywając pierwszego gola. Crosby wykorzystał podanie od Jewgienija Malkina, który podobnie jak Kanadyjczyk mecz zakończył z dorobkiem gola i asysty. Marc - Andre Fleury nie obronił tylko jednego z 27. strzałów gości. Jedynego gola dla Flyers strzelił Simon Gagne.

Identycznym wynikiem jak w Pittsburghu zakończyło się spotkanie w New Jersey, gdzie Devils także bez większych problemów zwyciężyli Carolina Hurricanes. Gola i asystę zaliczyli Jamie Langenbrunner oraz Zach Parise. Mało pracy miał Martin Brodeur, na którego bramkę padło 19 strzałów, jednak mimo to, bramkarz Devils skapitulował przy strzale Ray’a Whitney’a.

Planowe zwycięstwo nad St. Louis Blues odnieśli Vancouver Canucks, wygrywając 2:1. Dla wygranych trafienia zaliczyli Daniel Sedin i Sami Salo, a dla Blues gola strzelił Brad Boyes.

Wyniki:

Pittsburgh Penguins - Philadelphia Flyers 4:1

Washington Capitals - New York Rangers 3:4

New Jersey Devils - Carolina Hurricanes 4:1

Vancouver Canucks - St. Louis Blues 2:1

Komentarze (0)