New York Islanders prowadzili po dwóch tercjach z gośćmi z Pittsburgha 3:0 po golach Johny'ego Boychuka, Jasona Chimery i Caseya Cizikasa. W ostatniej części gry mistrzowie rzucili się jednak do odrabiania strat.
30 sekund po wznowieniu, gola zdobył Conor Scheary. Do 54. minuty było już 3:3 po kolejnych trafieniach Justina Schultza i Jewgienija Małkina. Dwie asysty zaliczył przy wszystkich golach Sidney Crosby.
Ostatnie słowo należało jednak do Islanders. Na 27 sekund przed końcową syrena na 4:3 trafił Anders Lee, a trzy sekundy później (!) po wznowieniu do pustej bramki Pingwinów krążek skierował Nikolay Kulemin.
Zwycięstwo nie poprawiło sytuacji Wyspiarzy, którzy wciąż zamykają tabelę konferencji Wschodniej. Penguins mimo porażki są na wysokim trzecim miejscu.
ZOBACZ WIDEO Michał Kołodziejczyk: Jacek Magiera może nie dać trzeciej szansy Langilowi (źródło: TVP SA)
Emocji zabrakło z kolei w starciu dwóch kanadyjskich drużyn, w którym Calgary Flames pokonali Toronto Maple Leafs 3:0. Mecz ustawiły dwa szybkie trafienia Płomieni przed upływem pierwszej minuty spotkania.
Swój udział w pierwszy domowym zwycięstwie Flames "do zera" miał stojący w bramce, Chad Johnson, który wybronił aż 39 strzałów gości z Toronto. Klonowe Liście dopiero pierwszy raz w sezonie wracają do domu bez choćby jednej strzelonej bramki w delegacji.
Wyniki:
New York Islanders - Pittsburgh Penguins 5:3 (1:0, 2:0, 2:3)
Calgary Flames - Toronto Maple Leafs 3:0 (3:0, 0:0, 0:0)
Los Angeles Kings - San Jose Sharks 1:4 (0:3, 1:0, 0:1)