Droga do półfinału była bardziej kręta w przypadku aktualnego wicemistrza Polski - GKS Tychy, który musiał stoczyć cztery ciężkie pojedynki z jedną z najwaleczniejszych drużyn w ekstralidze - Naprzodem Janów. Tyszanie niespodziewanie doznali porażki 3:4 (po rzutach karnych) w drugim spotkaniu rozgrywanym na własnym terenie.
Z kolei ekipa osiemnastokrotnego mistrza Polski w pierwszej rundzie nie miała zbyt wysoko podniesionej poprzeczki przez TKH Toruń. Ósmy po rundzie zasadniczej TKH, mimo że strzelił bardziej utytułowanemu rywalowi pięć bramek zakończył rywalizację po trzech spotkaniach przegrywając kolejno (0:3, 2:4, 3:6).
We wtorek obie drużyny będą musiały jednak zapomnieć o przeszłości. Teraz zarówno Podhale jak i GKS Tychy zaczynają od zera. W rywalizacji, której stawką jest finał dużą rolę odegrać może psychika. Doświadczenie i rutyna obu zespołów stoi na porównywalnie wysokim poziomie, stąd możemy spodziewać się bardzo emocjonujących spotkań.
Przed rundą play-off zespół z Tych wzmocnił się czeskim napastnikiem Frantiszkiem Bakrlikiem, który występował niegdyś w Podhalu. Tyszanie liczą, że gra właśnie tego zawodnika pomoże w niewielkim stopniu osiągnąć sukces w meczach z nowotarżanami.
Także Podhale zaskoczyło ciekawym transferem, gdyż do Nowego Targu powrócił były wychowanek tego klubu, Marcin Kolusz grający ostatnio w słowackim HK Aqua City SKP Poprad. Szybki, dobrze wyszkolony zawodnik na pewno może wpłynąć na grę, ale czy przyda się mającemu szeroką i wyrównaną kadrę Podhalu? Na tym etapie decydującym czynnikiem powinna być raczej gra zgranych zawodników, występujących ze sobą od początku sezonu.
Podhale Nowy Targ - GKS Tychy / wt, śr 24-25.02.2009 godz. 18:00 i 19:15.
Bilety: Normalny - 20zł, ulgowy - 12zł, dzieci do lat 6 - wstęp wolny.