NHL: Chicago Blackhawks po raz szósty wygrali Puchar Stanleya! (wideo)

Drużyna Chicago Blackhawks po raz szósty sięgnęła po Puchar Stanleya! W poniedziałkowym meczu rozgrywanym w hali United Center hokeiści z Wietrznego Miasta okazali się lepsi od Tampa Bay Lightning.

Drużyna Chicago Blackhawks wygrała rozgrywki w lidze NHL po raz trzeci w ciągu ostatnich sześciu lat. Poprzednie trofea hokeiści z Wietrznego Miasta wygrywali w latach 1934, 1938, 1961, 2010 i 2013. W poniedziałek cieszyli się z triumfu we własnej hali po raz pierwszy od 1938 roku.
[ad=rectangle]
To był znakomity mecz w wykonaniu Czarnych Jastrzębi. Gospodarze zdominowali dwie początkowe tercje spotkania, wyszli na prowadzenie, a następnie mądrze się bronili. Cudów w bramce dokonywał Corey Crawford (akcją dnia była jego skuteczna interwencja w sytuacji sam na sam ze Stevenem Stamkosem w pierwszej minucie drugiej odsłony), ale i jego vis-à-vis, Ben Bishop zaprezentował się naprawdę dobrze. Big Ben przyznał po meczu, że wyszedł na lód mimo kontuzji pachwiny. Obronił w sumie 30 z 32 strzałów, natomiast Crawford udanie interweniował 25 razy, notując shutout.

Po raz pierwszy w całej serii zwycięska drużyna zdobyła przynajmniej o dwie bramki więcej od rywali. Jako pierwszy strzelił w poniedziałek gola Duncan Keith. Obrońca Czarnych Jastrzębi wjechał w 38. minucie do tercji przyjezdnych i strzałem w okienko pokonał Bishopa.

Goście ruszyli do ataków w trzeciej tercji, lecz nie byli w stanie doprowadzić do wyrównania. W 55. minucie krążek przejęli hokeiści z Chicago, Brad Richards, który w 2004 roku wygrał Puchar Stanleya razem z Tampa Bay Lightning, idealnie obsłużył Patricka Kane'a, który potężnym uderzeniem wpakował "gumę" obok bezradnego Bishopa.

Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie, zawodnicy Chicago Blackhawks 2:0 i rozpoczęli wielkie świętowanie. Najbardziej wartościowym graczem fazy play-off został wybrany Duncan Keith, który otrzymał Conn Smythe Trophy. Dopiero po raz dziewiąty w historii ligi nagrodę tę otrzymał obrońca.

Aż ośmiu graczy Czarnych Jastrzębi oraz trener Joel Quenneville cieszyło się w poniedziałek z trzeciego triumfu w rozgrywkach o Puchar Stanleya. Pierwszym hokeistą, któremu kapitan Jonathan Toews przekazał trofeum, był 40-letni Kimmo Timonen. Doświadczony Fin przez wiele lat reprezentował barwy Nashville Predators i Philadelphia Flyers, ale dopiero w Wietrznym Mieście spełniło się jego wielkie marzenie.

Wyniki:

Finał Pucharu Stanleya

Chicago Blackhawks - Tampa Bay Lightning 2:0 (0:0, 1:0, 1:0)

Bramki:
1:0 - Keith (Kane, Richards) 38'
2:0 - Kane (Richards, Saad) 55'

Stan rywalizacji: 4-2 dla Blackhawks

#dziejesiewsporcie: Piękny gest Neymara

Komentarze (5)
avatar
x11x
16.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W Chicago Tylko Hawks! 
avatar
RvR
16.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
YES!!!!!!!!!! :) 
avatar
Sopa
16.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No to jakiś tytuł jednak dla Chicago ;) 
avatar
jaet
16.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W sezonie grali więcej niż średnio, ale wielkie drużyny poznaje się po tym jak kończą :). Piękny meczyk, piękne bramki, a poziom hałasu w UC wy... w kosmos! Po rozczarowaniu sezonem Bulls pełna Czytaj całość
avatar
Cacek Romanista
16.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pięknie grali, świetny sezon Blackhawks i jest puchar numer 6.