W pierwszej tercji pojedynku w Sanoku gospodarze dość gładko wyszli na prowadzenie 2:0 i wydawało się, że będą kontrolować już to spotkanie. Potem zawodnicy JKH nacisnęli i dwukrotnie bliscy byli wyrównania. Ostatecznie musieli uznać wyższość rywali, ale morale zespołu wzrosło. - Szkoda, że nie wykorzystaliśmy momentu, w którym doszliśmy Sanok na 2:3. Mieliśmy kilka szans, które powinniśmy wykorzystać - uważa szkoleniowiec JKH Jiři Režnar. Kluczową postacią jego drużyny był zdobywca dwóch bramek i asysty - Richard Kral. Ile ten zawodnik jest wart dla JKH widać było gdy z powodu kontuzji nie mógł wspomagać kolegów na lodzie. W efekcie drużyna osunęła się w ligowej tabeli i bliska była odpadnięcia z walki o medale. Do zespołu powrócił już Michał Elżbieciak, który na Podkarpacie nie pojechał z powodu grypy.
Sanoczanie jadą na Śląsk z zamiarem odniesienia co najmniej jednego zwycięstwa. - Każdy mecz to jest mecz o życie. Czeka nas ciężka przeprawa w Jastrzębiu i będziemy się cieszyć z każdego zwycięstwa jakie tam odniesiemy - deklaruje szkoleniowiec Ciarko Marek Ziętara. Zdaje on sobie doskonale sprawę jak trudne będzie to zadanie. W sezonie zasadniczym na sześć spotkań tych drużyn Jastrzębie wygrało dwukrotnie i oba zwycięstwa odniosło na swoim lodowisku.
Spotkania JKH GKS Jastrzębie - Ciarko PBS Bank Sanok odbędzie się we wtorek o godzinie 18 oraz we środę o godzinie 19.