Jeśli chcesz zaistnieć, musisz wyjechać z kraju - rozmowa z Maciejem Rompkowskim, hokeistą Sturgeon Falls Lumberjacks

Maciej Rompkowski to były hokeista Stoczniowca Gdańsk, który po raz drugi w swojej karierze zdecydował się na wyjazd do Kanady. Obecnie reprezentuje barwy Sturgeon Falls Lumberjacks i jest jednym z najlepszych graczy w lidze GMHL. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl zawodnik opowiada o kanadyjskim hokeju.

W tym artykule dowiesz się o:

Michał Kowalski: W tym roku już po raz drugi w swojej karierze zdecydowałeś się na wyjazd do Kanady. Skąd taka decyzja?

Maciej Rompkowski: Zgadza się, rozgrywam właśnie swój drugi w karierze sezon na kanadyjskich lodowiskach. Po prostu dostałem bardzo dobrą propozycję gry w tym właśnie kraju i musiałem z niej skorzystać.

Czy możesz powiedzieć, że w związku z tym, iż jesteś starszy, tegoroczny wyjazd był dla ciebie łatwiejszy? Chyba rozłąka z rodziną i przyjaciółmi przyszła nieco mniej boleśnie, niż gdy wyjeżdżałeś grać do Powassan?

- Tak, tegoroczny wyjazd był łatwiejszy, bo wiedziałem już, co czeka mnie w Kanadzie. Jednak pożegnania z rodziną i przyjaciółmi zawsze dla każdego są ciężkie.

Jesteś jednym z najlepszych zawodników ligi GMHL. Chyba możesz być zadowolony ze swoich rezultatów?

- Bardzo cieszę się z dotychczasowych wyników. Dobrze przepracowałem czas letni i daje to efekt w postaci udanych występów w meczach ligowych.

Jak mógłbyś porównać twój obecny klub, Sturgeon Falls Lumberjacks do drużyny z Powassan, w której grałeś kiedyś?

- Tak naprawdę to nie ma tutaj czego porównywać. Mieszkam teraz w mieście, które ma 50 tysięcy mieszkańców. Powassan zaś miało zaledwie 3 tysiące. Na nasze spotkania przychodzi o wiele więcej kibiców, praktycznie zawsze mamy okazję występować przy pełnych trybunach. Nawet sam zespół jest prowadzony bardziej profesjonalnie.

Jeśli chodzi o porównanie do ligi polskiej, to domyślam się, że raczej nie ma o czym mówić…

- Ciężko porównywać zupełnie inne style hokejowe. W Kanadzie są mniejsze tafle, co skutkuje tym, że gra jest szybsza i agresywniejsza. Ma to również wpływ na jakość widowiska, mecze są lepsze do oglądania.

Mówi się, że jeżeli polski hokeista chce zaistnieć w tej dyscyplinie, musi jak najszybciej zrobić to, co ty, czyli wyjechać z kraju. Zgadzasz się z tą opinią?

- Mogę tylko w stu procentach zgodzić się z tą opinią.

Mógłbyś trochę opowiedzieć o swojej drużynie? Kogo "ciekawego" masz w ekipie, jaki jest wiek zawodników i jak wygląda z atmosferą w zespole?

- Mamy paru bardzo dobrych hokeistów. Gra u nas dwóch młodych Finów (17-18 lat), którzy są piekielnie szybcy i wytrzymali. Jest też jeden Szwed, który występował już na taflach ligi EBEL. Występuje w naszym zespole również reprezentant Węgier mający za sobą grę w Rosji. Oczywiście są też Kanadyjczycy z przeszłością w OHL. Atmosfera w drużynie jest naprawdę bardzo dobra i mam nadzieję, że utrzyma się ona aż do samego końca sezonu.

Śledzisz to, co dzieje się w PLH? Kto według ciebie zdobędzie tytuł mistrzowski?

- Trudno powiedzieć, kto będzie mistrzem, ponieważ to dopiero początek walki o tytuł. Po cichu liczę jednak na JKH GKS Jastrzębie.

Wiesz, w jakiej sytuacji znalazł się twój Stoczniowiec? Klub z powodu problemów finansowych musiał wycofać się z PLH…

- Jest to naprawdę bardzo smutne. Zwłaszcza z tego względu, że Stoczniowiec szkoli jedną z najlepszych, jak nie najlepszą młodzież w Polsce. Mogą o tym świadczyć medale w kategoriach junior (dwa mistrzostwa Polski z rzędu) oraz junior młodszy. Ciężko jest pogodzić się z tym, że w tak wielkim mieście nie ma już drużyny hokejowej na ekstra ligowym poziomie. Mam nadzieję, iż osoby odpowiedzialne za ten stan rzeczy w końcu przejrzą na oczy i odejdą z klubu.

Komentarze (0)