Krzysztof Podsiadło: Za dużo głupich błędów

W rozgrywkach Pucharu Polski sosnowiczanie ulegli sanoczanon 4:7, ale po walce. Hokeiści Zagłębia mają czego żałować, mieli bowiem szansę na wygraną. Jednak jak podkreślił trener Krzysztof Podsiało, popełnili zbyt dużo głupich błędów indywidualnych, po których stracili bramki.

Zagłębie miało swoje problemy. Powoli, lecz skutecznie pozbywa się ich. Rozgrywki Pucharu Polski nie są dla sosnowieckich hokeistów priorytetem, to miejsce zajmują ligowe zmagania. Celem na sezon 2011/2012 jest bowiem utrzymanie w PLH, co w klubie podkreślają na każdym kroku. Mimo to żal z powodu niewykorzystanych sytuacji zawsze jest. - Już mówiłem, że jest to dla nas przetarcie przed ligą. Mecz z Ciarko, mimo że przegraliśmy, daje nam materiał do analizy. Za dużo błędów, i to głupich błędów. Gdyby rywale nas "rozklepali", to pozostałoby nam ściągnąć czapki z głów, ale to były tylko i wyłącznie błędy indywidualne, po których traciliśmy bramki - powiedział Krzysztof Podsiadło, szkoleniowiec Zagłębia.

Sosnowiczanie mają czego żałować, nie wykorzystali bowiem wielu stuprocentowych sytuacji, z których powinny paść bramki. Jednak na drodze ku temu stawali albo sanoccy obrońcy, albo własne błędy, czyli niedokładne uderzenie lub zła decyzja. - Mieliśmy jeszcze kilka sytuacji do wykorzystania, ale zabrakło nam precyzji. Co więcej, to my straciliśmy bramkę grając w przewadze - podkreślił.

Kadra Zagłębia Sosnowiec SA jest już niemal domknięta, przedłużają się jedynie sprawy dwóch transferów. Jeden zostanie zamknięty najprawdopodobniej do wtorku. - Mamy jeszcze dwóch zawodników, którzy nie mogą grać. Jiri Zdenek powinien być do wtorku załatwiony, gdyż czekamy na potwierdzenie z Francji. Więcej problemów będzie z Pavlem Kostromitinem, ale to są już względy związane z tym, że Pavel nie jest z Unii Europejskiej i załatwienie transferu trwa dłużej - wyjaśnił Krzysztof Podsiadło.

Komentarze (0)