Wyciągnęli wnioski i wygrali - relacja z meczu MMKS Podhale Nowy Targ - Aksam Unia Oświęcim

Hokeiści Aksam Unii wracają do Oświęcimia w znakomitych humorach, bo w drugim meczu ćwierćfinału play-off pokonali Podhale Nowy Targ 5:2. Na regenerację sił będą mieli zaledwie kilkanaście godzin, bowiem w sobotę znów skrzyżują kije z nowotarżanami.

Oświęcimianie pojechali do Nowego Targu z mocnym postanowieniem poprawy. - Mieliśmy zagrać uważnie w obronie i aktywnie w ataku. Tego właśnie zabrakło nam w ostatnim spotkaniu, które zakończyliśmy porażką po rzutach karnych. Dzisiaj moi zawodnicy dobrze wykonali swoje zadanie i zasłużyli na to zwycięstwo - stwierdził Karel Suchanek.

Opiekun gości zdecydował się na kilka korekt w składzie. W jednym ataku zestawił stare dobre trio: Jaros, Jakubik i Wojtarowicz, a w bramce postawił na Przemysława Witka. Ten odwdzięczył się trenerowi bardzo dobrym występem. - Jego znakomita postawa była impulsem dla całej drużyny - ocenił trener Suchanek.

W jego słowach nie ma ani krzty przesady. Witek popisywał się wieloma znakomitymi interwencjami i skapitulował tylko dwa razy. W 24. minucie po atomowym strzale Jarosława Różańskiego i na początku trzeciej odsłony po ładnej akcji Damiana Kapicy, który (podobnie jak Marcin Kolusz) wrócił do składu po kontuzji.

Jednak to oświęcimianie schodzili do szatni w lepszych nastrojach. - O naszym zwycięstwie zadecydowała druga tercja - podkreślił Karel Suchanek. Jego podopieczni zagrali w niej skutecznie i w przeciągu 320 sekund strzelili trzy bramki. Najważniejsze było trafienie Lukasa Rihy. 29-letni Czech przechwycił podanie Neupauera do Bakrlika i w sytuacji sam na sam pokonał Tomasza Rajskiego.

- W trzeciej tercji niepotrzebnie daliśmy gospodarzom "złapać" kontakt. Nowotarżanie byli o krok od wyrównania, bo krążek po strzale Neupauera zatrzymał się na poprzeczce - zwrócił uwagę Karel Suchanek. Po sześćdziesięciu minutach trener gości mógł triumfalnie wznieść ręce do góry.

Nim do tego doszło kapitalnym uderzeniem pod poprzeczkę popisał się Robert Krajci, a 57 sekund przed końcową syreną pieczęć na zwycięstwie postawił Waldemar Klisiak, który wykończył akcję Mariusza Jakubika i Petra Valusiaka.

- Po czwartej bramce przeciwnik już spasował, a my oszczędzaliśmy siły na jutrzejszą potyczkę - ocenił kapitan Aksam Unii. - Drużyna była zmobilizowana i konsekwentnie realizowała założenia taktyczne. Drobnym mankamentem były kary.

- Wiedziałem, że Unia się nie podda i że będzie chciała się zrewanżować za środowy mecz. Popełniła dzisiaj mniej błędów i wygrała - mówił Jacek Szopiński. - Zapominamy już o tym meczu, bo jutro czeka nas kolejna bitwa - zakończył.

MMKS Podhale Nowy Targ - Aksam Unia Oświęcim 2:5 (0:0, 1:3, 1:2)

1:0 - Jarosław Różański (Milan Baranyk) 24'

1:1 - Wojciech Wojtarowicz (Marcin Jaros, Mariusz Jakubik) 27'

1:2 - Marek Modrzejewski (Waldemar Klisiak, Petr Valusiak) 28'

1:3 - Lukas Riha 30', 4/5

2:3 - Damian Kapica 41', 5/4

2:4 - Robert Krajci (Lukas Riha, Miroslav Zatko) 51'

2:5 - Waldemar Klisiak (Petr Valusiak, Mariusz Jakubik) 60'

Składy:

MMKS Podhale: Rajski - K. Kapica, Łabuz (2); Baranyk, K. Bryniczka, Różański - Dutka (2), W. Bryniczka; B. Bomba , Kmiecik, Jastrzębski (2) - Sulka, Gaj (2); Bakrlik (2), Puławski, Michalski - Cecuła; Kolusz, Neupauer, Kapica.

Trener: Jacek Szopiński

Aksam Unia: Witek - Gabryś, Cinalski (2); Jaros, Jakubik, Wojtarowicz - Zatko, Dronia; Krajci, Tabacek (4), Riha (2) - Flasar (2), Piekarski; Valusiak (4), Modrzejewski (2), Klisiak.

Trener: Karel Suchanek

Sędziowali: Marczuk - Klich, Wieruszewski.

Kary: MMKS Podhale - 10 min, Aksam Unia - 16 min.

Widzów: 2000.

Stan rywalizacji: 2:1 dla Aksam Unii.

Komentarze (0)