Pojedynek doświadczenia z młodością - zapowiedź spotkania GKS Tychy - Stoczniowiec Gdańsk

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Sezon zasadniczy Polskiej Ligi Hokejowej wielkimi krokami zbliża się do końca. Hokeistom do rozegrania zostało zaledwie pięć kolejek. Tyszanie w swoim przedostatnim domowym spotkaniu w sezonie zasadniczym zmierzą się z drużyną z północy kraju - Stoczniowcem Gdańsk.

Tyszanie po ostatnim wymęczonym zwycięstwie nad Zagłębiem Sosnowiec będą chcieli również w piątkowym spotkaniu zdobyć komplet punktów. W tym sezonie hokeiści GKSu wygrali aż trzy razy z drużyną z Gdańska. Jednak ostatnie spotkanie obu zespołów zakończyło się zwycięstwem tyszan dopiero w dogrywce. Czy hokeistom Stoczniowca uda się wygrać z GKSem po raz pierwszy w tym sezonie? Tyszanie w ostatnim czasie grają bardzo nierówno, najpierw rozegrali bardzo dobry mecz z Podhalem, a kilka dni po tym spotkaniu przegrali z ostatnią drużyną w tabeli. Gdańszczanie zapowiadają walkę do samego końca w piątkowym spotkaniu przeciwko tyskiemu GKS-owi: - Do Tychów jedziemy z nastawieniem na walkę od pierwszego do ostatniego gwizdka i mam nadzieję, że zdobędziemy 3 punkty. Czujemy na pewno niedosyt po meczu z Cracovią, ponieważ walczyliśmy jak równy z równym, a jednak musieliśmy uznać wyższość rywala. Wreszcie posiadamy pełen skład. Z Kanady wrócili Krzysztof Kantor oraz Maciek Rompkowski i trener ma do dyspozycji 4 piątki. Z Tychami gra się bardzo ciężko, prezentują doświadczony hokej i są dobrze poukładaną drużyną. Mam nadzieję, że jak zagramy z podobnym zaangażowaniem, jak w ostatnim meczu z Tychami u siebie, to możemy sprawić miłą niespodziankę naszym kibicom - skomentował dwudziestodwuletni obrońca Stoczniowca Gdańsk, Marcin Kabat.

Również dwudziestopięcioletni Mateusz Rompkowski zapowiada walkę swojego zespołu do ostatniej minuty: - Tyszanie mają nad nami małą przewagę - są bardziej doświadczoną drużyną niż nasza. Jesteśmy bardzo młodą drużyną i musimy szukać szans na zdobycie bramki w kontratakach lub przewagach. W piątek gramy na tyskim lodowisku, gdzie zawsze się ciężko gra. Jestem jednak pełen optymizmu i na pewno damy z siebie wszystko. Myślę, że będzie to bardzo widowiskowy mecz i mam nadzieję, że w końcu uda nam się wygrać z GKSem - zakończył obrońca gdańskiego Stoczniowca.

- Jedziemy jak zawsze z nadzieją na zwycięstwo, choć dalej w klubie nie jest za ciekawie. Myślę, że wyłączymy głowy z codziennych problemów, które dotykają nasz zespół i będziemy walczyć jak równy z równym z teoretycznie lepszym zespołem. Wierzę, że w praktyce to my będziemy lepsi i wygramy to spotkanie - dodał młody napastnik gdańskiego Stoczniowca, Aron Chmielewski.

Podopieczni trenera Jiriego Sejby będą mieli okazję, aby udowodnić swoim kibicom, że ich ostatnie mecze były tylko wypadkiem przy pracy. Nie będzie to jednak łatwe, gdyż zawodnicy Stoczniowca grają bardzo ambitnie i walczą do samego końca. Udowodnili to w poprzednich potyczkach z GKSem.

W piątkowym spotkaniu GKSu ze Stoczniowcem emocji z pewnością nie zabraknie. Hokeiści obu drużyn zapowiadają walkę do ostatniego gwizdka.

Pierwszy gwizdek sędziego Włodzimierza Marczuka już w najbliższy piątek 28 stycznia o godz. 18:00.

Źródło artykułu: