Halny na krynickim lodzie - relacja z meczu KTH Krynica - GKS Tychy

Tyszanie prawdziwie zmietli z lodu hokeistów KTH. Od początku do końca zawodów śmiało poczynali sobie na krynickiej tafli. Już w pierwszej tercji zaaplikowali trzy gole nie tracąc żadnego, co niewątpliwie rozstrzygnęło losy tej rywalizacji. Rozpędzona tyska lokomotywa zatrzymała się na dziewięciu golach, ten ostatni zdobywając na sekundę przed końcem meczu.

W tym artykule dowiesz się o:

Tylko pierwsze minuty meczu dawały nadzieję na wyrównaną walkę. Sam początek zawodów obie ekipy zagrały zachowawczo. Przewaga jednego hokeisty na lodzie pozwoliła Tyszanom na śmielsze ataki. Grający w osłabieniu gospodarze przetrzymali jednak to dwuminutowe osłabienie. W odpowiedzi powracający do KTH Grzegorz Horowski zmusił do wysiłku Arkadiusza Sobeckiego. Worek z bramkami przyjezdni rozwiązali w piątej minucie. Notabene uczynił to Kryniczanin grający w barwach GKS-u Radosław Galant. Mimo, że strzał nie był mocny ani precyzyjny to krążek zdołał minąć linię bramkową. Od tego momentu niemalże każda akcja Tychów pachniała bramką. Blisko szczęścia pierwsza piątka GKS-u tuż po wznowieniu gry - zabrakło jednak precyzji. Co się odwlecze to nie uciecze mówi porzekadło. W ósmej minucie niepilnowany przed bramką Michał Woźnica umieszcza krążek w siatce. Druga bramka i jeszcze większa przewaga gości na krynickim lodowisku. Dopiero okres gry w przewadze KTH, w piętnastej minucie meczu pozwolił dojść do głosu miejscowym. Swoje okazje marnowali kolejno: Grzegorz Horowski, Karel Horný, Martin Buček. Grając już pięciu na pięciu Roman Simicek sprawdził czujność Michała Elżbieciaka. Broniącego barw GKS-u - Sobeckiego w odpowiedzi testował Milan Ovšak. Gdy wydawało się, że tercja zakończy się dwubramkowym prowadzeniem Tyszan, na czterdzieści jeden sekund przed końcem tej odsłony znów zaspali kryniccy obrońcy. Tym razem gola zdobył Jakub Witecki.

Wygrane wznowienie tuż po rozpoczęciu gry przez KTH pozwoliło w pierwszej akcji zagrozić Sobeckiemu. Szczęścia zabrakło Hornemu, który szukał swojej szansy będąc przed bramkarzem. Kara nałożona, na Tomasa Jankesa nie przełożyła się na przewagę miejscowych. W dodatku faul Bučka wyrównał stan liczebny na lodzie. Jak wykorzystywać przewagi liczebne pokazali miejscowym goście w dwudziestej czwartej minucie meczu. Na listę strzelców ponownie wpisał się Michał Woźnica. Odpowiedź gospodarzy mogła być natychmiastowa. Sytuacji 2 na 1 nie zdołali zamienić na gola Buček z Brocławikiem. A te lubią się mścić. Tak też było w dwudziestej ósmej minucie meczu. Kontra GKS-u autorem piątej bramki Sławomir Krzak. Nie zdołali goście wykorzystać podwójnej gry w przewadze dokładnie w połowie meczu. Duża w tym zasługa bramkarza KTH. Kryniczanie kompletnie nie mieli, czym ugryźć zespołu przyjezdnych. Ciężko przychodziło im konstruowanie akcji czy wyprowadzanie kontrataku. Byli jedynie tłem dla rywali. Po dwóch tercjach 5:0.

Ostatnia część gry była dokładnie odzwierciedleniem dwóch poprzednich. Goście ani na chwilę nie zamierzali zwalniać ze strzelaniem goli. Zaaplikowali cztery celne trafienia. O tym, że grali do końca świadczy gol zdobyty na sekundę przed końcem meczu. Honor KaTeHetów uratował Robert Kostecki. Mimo, że KTH grało w liczebnym osłabieniu pognał na bramkę rywali o zdołał pokonać ostatnią instancję przyjezdnych.

Z przebiegu zawodów wygrana Tyszan nie była ani na chwilę zagrożona. Pod Górą Parkową zaprezentowali solidny hokej, z taką grą nie dziwi, że mierzą wysoko.

To było jedno z najsłabszych spotkań w wykonaniu "mineralnych". Czasu na refleksję nie ma za dużo. W niedzielę arcyważny pojedynek w Sosnowcu z Zagłębiem.

KS KTH Krynica Zdrój - GKS Tychy 1:9 (0:3, 0:2, 1:4)

0:1 - Radosław Galant (Michał Garbocz, Tomas Jakes) 5'

0:2 - Michał Woźnica (Adam Bagiński, Roman Simicek) 8'

0:3 - Jakub Witecki (Adrian Parzyszek, Marian Csorich) 20'

0:4 - Michał Woźnica (Adam Bagiński, Roman Simicek) 24'

0:5 - Sławomir Krzak 28'

0:6 - Josef Vitek (Łukasz Sokół, Adrian Parzyszek) 44'

0:7 - Michał Kotlorz (Adrian Parzyszek) 47' 5/4

0:8 - Marian Csorich (Michał Garbocz) 56'

1:8 - Robert Kostecki 60' 4/5

1:9 - Michał Woźnica (Adam Bagiński, Tomas Jakes) 60'

Składy:

KS KTH: Elżbieciak (Stepokura n/g) - Ovšak (2), Kasperczyk, Horný, Dubel, Buček (4) - Štrach, Kozak (4), Brocławik, Kostecki, Horowski - Kurz, D.Kruczek (2), Cieślicki, Bryła, Żołnierczyk oraz Zabawa, Myjak (Zieliński, Dudzik n/g) - trenerzy J.Doboš i A.Kilar

GKS: Sobecki (Jakubowski n/g) - Kotlorz (2), Gwiżdż, Vitek, Parzyszek, Witecki - Sokół, Jakes (2), Bagiński, Simicek, Woźnica - Mejka, Csorich, Galant, Garbocz, Krzak - Śmiełowski, Paciga, Banachewicz, Gurazda - trener K.Sejba i D.Salamon.

Sędziowali: Kępa - Cudek, Adamoszek

Kary: KS KTH - 12 min, GKS - 4 min.

Strzały na bramkę: KS KTH - 21, GKS - 36.

Widzów: 700.

Źródło artykułu: