Dwieście goli na koncie Nesty - relacja z meczu Nesta Toruń - SMS II Sosnowiec

W poniedziałkowej potyczce Nesty z drugą drużyną SMS-u, ta pierwsza ekipa strzeliła dwusetnego gola w tym sezonie! Jego zdobywcą był Daniel Minge. W samym meczu lider I ligi pokonał rywala 9:1.

Nie upłynęła pierwsza minuta spotkania, a gospodarze za sprawą strzału Przemysława Bomastka już otworzyli wynik. Mateusz Szymański próbował odpowiedzieć nacierając na bramkę rywali, jednak Tomasz Witkowski nie dał się pokonać, broniąc strzał przeciwnika. W chwilę później swoich sił w starciu z torunianinem bezskutecznie próbował jeszcze Kamil Pawlik.

Gospodarze zrobili zamieszanie pod bramką Mariusza Ryszkanieca. Michał Porębski był bliski podwyższenia wyniku, ale sędzia odgwizdał spalonego w polu bramkowym. Wiele z kolejnych akcji torunianie nie mogli zakończyć sukcesem. Strzał oddał również na bramkę SMS-ów niedzielny debiutant na pozycji bramkarza Michał Wieczorek. To zamieszanie w tercji obronnej gości zakończyło się ostatecznie karą dla Bartosza Ciury oraz Tomasza Proszkiewicza za nadmierną ostrość w grze.

Toruńscy obrońcy pozwolili Adrianowi Tyburskiemu dojechać z krążkiem aż pod bramkę Witkowskiego. Ten jednak wykazał się refleksem. W odpowiedzi gospodarze błyskawicznie wjechali do tercji obronnej SMS-ów i w końcu zakończyli swoją ofensywę bramką. Jej strzelcem był Kamil Gościmiński. Niedługo później jubilat Jacek Dzięgiel, podwyższył wynik zdobywając tym samym za sprawą celnego podania Proszkiewicza trzecią bramkę dla Nesty.

Tuż przed zakończeniem tercji torunianie zmarnowali kilka świetnych okazji do strzelenia gola. Raz Mariusz Kuchnicki podał na kij dobrze ustawionemu na niebieskiej linii Edgarowi Adamovicsovi, jednak wystrzelony przez niego krążek trafił prosto w bramkarza. Za drugim razem ponownie Adamovics na dobrej pozycji pod bramką odebrał spóźnione, nieprecyzyjne podanie od kolegi i nie mógł popisać się skutecznym strzałem.

Gdy tylko gospodarze wyjechali z szatni na drugą tercję, ponownie jak na rozpoczęciu spotkania, nie upłynęła minuta gry, a Daniel Minge umieścił gumę w siatce Ryszkanieca. Niedługo później próbował powtórzyć akcję kolegi Dzięgiel, ale sosnowieccy obrońcy skutecznie mu uniemożliwili precyzyjne oddanie strzału. Na listę strzelców próbował się bez efektu wpisać również Paweł Połącarz.

W końcu wielokrotne próby zdobycia gola powiodły się za sprawą akcji dwójki toruńskich Łotyszy. Toms Bluks podał z niebieskiej linii do Adamovicsa, który czekał ustawiony do oddania strzału. Ryszkaniec był bez szans i piąty gol stał się faktem. Kilka sekund później torunianie ponownie zaskoczyli sosnowieckiego golkipera. Tym razem dobre podanie od Bluksa odebrał Mariusz Kuchnicki i tym samym zdobył szóstą już bramkę dla Nesty.

Drużyna SMS-ów chciała odpowiedzieć rywalom. Artut Wieczorek wjeżdżając do tercji obronnej torunian, podał Pawlika, który niekryty przez żadnego obrońcę gospodarzy będąc tuż pod bramką mógł zdobyć honorowego gola. Jednak nie przyjął podania i zgubił krążek.

Tymczasem kolejną akcję torunianom udało się doprowadzić do szczęśliwego finału. Trzeci raz z rzędu strzelcowi siódmej bramki Proszkiewiczowi podawał Bluks. Tymczasem za uderzanie kijem i niesportowe zachowanie na ławkę kar powędrował Dzięgiel. Goście próbowali wykorzystać swoją okazję gry w osłabieniu. Po wielokrotnych próbach w końcu Pawlikowi udało się strzelić krążek, który odbity od poprzeczki wpadł do siatki.

W trzeciej tercji włodarze Nesty desygnowali rezerwowego bramkarza Michała Wąsika, który do końca spotkania zachował czyste konto. Ósma bramka w wykonaniu Nesty to ponownie popis dwójki łotewskich obrońców. Bluks lawirował z krążkiem, wyjechał zza bramki rywala i podał do ustawionego na niebieskiej linii Adamovicsa, który pokierował krążek prosto do bramki.

Próby zdobycia dwusetnej bramki w sezonie podejmował Marmurowicz, a później Bomastek. W końcu udało się ją zdobyć Danielowi Minge. Był to również gol zamykający wynik.

- Każde spotkanie trzeba wygrać i na każdym dajemy z siebie wszystko. Ale jednak mecz meczowi nierówny. Zawsze staramy się aby ten wynik był jak najwyższy - mówi zdobywca dwusetnego gola, Daniel Minge, na którym ten fakt wielkiego wrażenia nie zrobił - Ten dwusetny gol to na pewno robi wrażenie na kolegach z drużyny (ze śmiechem - dop. red.). Ale na mnie też. Oczywiście to jest bramka. Cieszę się jak z każdego gola.

Nesta Toruń - SMS II Sosnowiec 9:1 (3:0, 4:1, 2:0)

1:0 - Przemysław Bomastek (Arkadiusz Marmurowicz, Edgars Adamovics) 1'

2:0 - Kamil Gościmiński (Łukasz Chrzanowski) 8' 4/5

3:0 - Jacek Dzięgiel (Tomasz Proszkiewicz) 11'

4:0 - Daniel Minge (Andrejs Lavrenovs) 20'

5:0 - Edgars Adamovics (Toms Bluks) 23'

6:0 - Mariusz Kuchnicki (Toms Bluks) 23'

7:0 - Tomasz Proszkiewicz (Toms Bluks) 30' 5/4

7:1 - Kamil Pawlik 37'

8:1 - Edgars Adamovics (Toms Bluks) 45'

9:1 - Daniel Minge (Tomasz Proszkiewicz) 54'

Strzały: 55:22.

Składy:

Nesta Toruń: Witkowski (od 40' Wąsik) - Bluks, Adamovics, Bomastek, Kuchnicki, Marmurowicz - Wieczorek, Lavrenovs, Proszkiewicz, Dzięgiel, Minge - Lidtke, Porębski, Połącarz, Chrzanowski, Gościmiński - Wiśniewski, Chyliński.

SMS II Sosnowiec: Ryszkaniec - Zieliński, Ciura, Pawlik, Szymański, Wieczorek - Kukulak, Skólmowski, Cichoń, Tyburski, Księżyk - Puch, Szlaga, Kornecki, Pawlikowski, Sołtys - Szlaga, Maczuga.

Kary: Nesta Toruń - 20 minut, SMS II Sosnowiec - 6 minuty.

Sędziowali: Heltman (sędzia główny) oraz Millati - Połącarz (liniowi).

Widzów: 120.

Źródło artykułu: