Mimo, że nad sosnowieckim klubem wciąż wiszą czarne chmury, to wydaje się że na chwilę przebijają się przez nie promienie słońca. Są to dwa zaskakujące zwycięstwa oraz fakt, że w treningach uczestniczą już prawie wszyscy zawodnicy.
W piątek Zagłębiaków czeka chwila prawdy. Zmierzą się oni z Podhalem Nowy Targ, a spotkanie wcale nie będzie należeć do tych najłatwiejszych. Dwie ostatnie wygrane podopieczni Mariusza Kiecy i Krzysztofa Podsiadły odnieśli na wyjazdach. Tym razem przyjdzie im grać przed własną publicznością, co może wpłynąć na nich albo pozytywnie, albo negatywnie. Jednak gdy sosnowieccy kibice dopingują swoją drużynę, ta gra dobrze. Ale muszą dopingować.
Obecnie nowotarżanie plasują się na siódmym miejscu w tabeli. Nie trzeba ukrywać, że pomimo dobrej passy sosnowiczan, są oni faworytami spotkania. Do zwycięstwa może poprowadzić ich duet niedawnych hokeistów Zagłębia - Milan Baranyk i Frantisek Bakrlik - którzy mieli duży udział w ostatnim ligowym triumfie nad Naprzodem Janów. Ważnym ogniwem podhalańskiej ekipy jest Jarosław Różański, który w kanadyjskiej klasyfikacji PLH zajmuje na ósmą pozycję.
Sosnowiczanie przeciwstawią się przede wszystkim (prawie) kompletną kadrą. Na lód w wyśmienitej formie powrócił Jarosław Dołęga, a w piątek w starciu z Podhalem dołączą do niego Jarosław Kuc i Piotr Sarnik. Nikomu nie trzeba mówić jakim wzmocnieniem dla drużyny jest powrót tych zawodników. Właśnie ta dwójka ma pomóc, by dobra seria Zagłębia trwała nadal.
Ciekawy pojedynek będzie toczył się w bramkach. W nowotarskiej stanie Tomasz Rajski, trzeci były sosnowiecki hokeista, który podczas meczu I rundy, rozgrywanym w Sosnowcu, spisał się znakomicie. Jego rywalem będzie najprawdopodobniej Tomasz Dzwonek, który bronił podczas wtorkowego meczu z Ciarko Sanok.
Spotkanie pomiędzy Zagłębiem Sosnowiec a MMKS-em Podhale Nowy Targ zostanie rozegrane w piątek na sosnowieckim "Stadionie Zimowym". Początek o godzinie 19.
