Hokejowi działacze powoli zaczynają przyzwyczajać (o ile już tego nie zrobili) kibiców do tego, że w Zagłębiu nie może być dobrze przez dłuższy czas.
Problemy zaczęły się już na początku. Kłopot ze sprzętem wpłynął na dwutygodniowe opóźnienie w treningach. Potem do gry wkroczył PZHL, który podtrzymał zakaz transferowy dla sosnowieckiego zespołu. Skutek był jeden - na lodzie co prawda pojawili się zawodnicy w koszulkach Milana Baranyka, Paweł Droni, Jarosława Dołęgi, a nawet Justina Mazureka, ale w rzeczywistości byli to młodzieżowcy, którzy w trybie awaryjnym musieli wystąpić w meczach PLH.
Po wielu krytycznych wypowiedziach ze strony samych zawodników, sytuacja została opanowana, co z dumą ogłosili działacze. W oczekiwaniu na zwycięstwa nikt nie spodziewał się, że może być gorzej... A jednak, w Sosnowcu możliwe jest naprawdę wiele. Po porażce z KTH Krynicą umowa z (byłym) trenerem Wojciechem Matczakiem "została rozwiązana za porozumieniem stron" - jak głosi oficjalny komunikat klubu.
Właśnie mecz z Katehatami był przełomowym wydarzeniem dla Zagłębia. Z szatni nie wyszedł nikt oprócz Rafała Cychowskiego, który nie był zbyt rozmowny. - Wyszliśmy na lód z opóźnieniem, ale nie chcę się wypowiadać na ten temat, czy była to forma protestu. Proszę o to pytać trenera lub kapitana - stwierdził. Jednak ani szkoleniowiec (który zapewne był wtedy na dywaniku u prezesa), ani kapitan nie byli skorzy do rozmowy.
Natomiast w ostatnich dniach Zagłębie opuściło dwóch najważniejszych zawodników - podpora ataku Vladimir Luka oraz podpora obrony David Galvas. Odejście najlepszego defensora drużyny prezes argumentuje dobrem drużyny. Pytanie nasuwa się samo - gdzie w tym wszystkim dobro Zagłębia?
Jakim prezesem jest Adam Bernat każdy wie, jedni oceniają jego pracę lepiej, inni gorzej. Jeszcze się taki nie urodził, który by wszystkim dogodził. Jednak w Sosnowcu przeważają krytyczne opinie na jego temat.
W Zagłębiu nie dzieje się dobrze. Najtrudniejszym zadaniem dla nowego duetu trenerskiego Kieca-Podsiadło będzie wyprowadzenie drużyny na prostą, by ten sezon nie okazał się walką o przetrwanie w PLH.