MŚ w hokeju: Henlon odegrał się na Białorusi

Dynamiczne i ciekawe widowisko zaprezentowali we wtorkowy wieczór hokeiści Słowacji i Białorusi. Pomimo dominacji Białorusinów w pierwszej tercji w kolejnych do głosu zaczęli dochodzić Słowacy i to oni cieszyli się ze zwycięstwa 4:2 (0:2, 2:0, 2:0). Teraz wystarczy im tylko doprowadzić do dogrywki w meczu z Kazachstanem aby uniknąć gry w grupie spadkowej.

W tym artykule dowiesz się o:

Po porażce z Rosją i pierwszej tercji meczu z Białorusią Słowacy byli w kiepskiej sytuacji. Hokeiści z Białorusi zdominowali mecz, grali szybciej, oddali ponad dwa razy więcej strzałów na bramkę i dwukrotnie pokonali Petera Budaja i już na początku 10 minuty meczu było 2:0 dla Białorusi. Co ciekawe obydwie ekipy grały bez wykluczeń.

Na ławce trenerskiej zespołu Słowacji zasiada Glen Henlon, były trener Białorusinów, i zapewne doskonała znajomość zespołu naszych wschodnich sąsiadów pozwoliła mu na odpowiednie nastawienie swoich zawodników w następnych tercjach. Jeśli chodzi o sztaby trenerskie to wypada również wspomnieć, że drugim trenerem zespołu Białorusi jest doskonale znany z występów w Polsce Andriej Gusow.

W drugiej tercji Słowacy zagrali szybciej co tylko podniosło atrakcyjność spotkania. Wykorzystali oni już pierwszą grę w przewadze. Po 37 sekundach gry 5 na 4 kontaktową bramkę zdobył Ivan Ciernik.

Na jedną i druga bramkę raz po raz sunęły ataki, z każdą akcją rozgrzewał się Peter Budaj i bronił coraz lepiej. Dało to jego kolegom z pola szanse na wyrównanie. W połowie meczu Słowacy najpierw skutecznie wybronili się podczas gry w osłabieniu a później po dalekim wybiciu gumę przejął niedaleko linii niebieskiej Milan Bartović i ruszył w kierunku bramki Białorusi. Mimo asysty defensorów, zdołał oddać strzał na pełnej prędkości a Witalij Kowal nie domknął parkanów i był remis.

Obydwie drużyny wypracowały sobie jeszcze dogodne sytuacje w drugiej tercji ale więcej bramek już nie było.

W ostatniej odsłonie znów Słowacy wykorzystali grę w przewadze i w 45 minucie objęli pierwsze w meczu prowadzenie. Po wstrzeleniu krążka pod bramkę białoruską przejął go Marek Zagrapan i strzelił tuż obok Kowala.

Obydwie ekipy ambitnie dążyły do zmiany rezultatu, wreszcie w ostatniej minucie Białorusini postawili wszystko na jedną kartę, ostrzał bramki słowackiej nie przyniósł efektów a hokeiści Glena Henlona wyczekiwali stosownej okazji na kontrę. Taka nadarzyła się w 60 minucie spotkania. Bartović strzelił wówczas swoją drugą w meczu a czwartą dla Słowaków bramkę ustalając wynik rywalizacji.

Białoruś - Słowacja 2:4 (2:0, 0:2, 0:2)

1:0 Siergiej Demagin (Andrei Stas, Dmitrij Mieleszko) 5`

2:0 Aleksiej Kałużny (Andrej Stas, Dmitrij Mieleszko) 10`

2:1 Ivan Ciernik (Richard Lintner) 23` PP

2:2 Milan Bartović (Richard Panik, Richard Lintner) 31`

2:3 Marek Zagrapan (Andrey Sekera) 45` PP

2:4 Milan Bartović (Richard Panik, Andrey Podkonicky) 60`

Składy:

Białoruś: Kowal - Salei, Kołosow, Ugarow, Kałużny, Grabowski - Stasienko, Denisow, Mieleszko, Stas, Demagin - Makricki, Kostiuczenok, Kułakow, Stefanowicz, Kowyrszin - Riadiński, Gotowiec, Michalew, Czupris, Senkiewicz.

Słowacja: Stana - Majesky, Sekera, Zagrapan., Panik, Svatos - Granak, Lintner, Podkonicky, Kukumberg, Bartovic - Starosta, Mihalik, Dravecky, Bulik, Tatar - Macho, Zalesak, Ciernik, Gron.

Kary: Białoruś - 12 min, Słowacja - 8 min.

Sędziowali: Larking (Szwecja), Savage (Kanada) oraz Arm (Szwajcaria), Bechard (Kanada)

Widzów: 8 862

Źródło artykułu: