Zadecydują mecze w Krynicy - relacja ze spotkania TKH Nesta Toruń - KTH Krynica

W drugim spotkaniu o miejsca 9-16 Polskiej Ligi Hokejowej, drużyna gospodarzy zrewanżowała się zespołowi z Krynicy za sobotnią porażkę i wygrała po zaciętej i emocjonującej walce 4:2. Duża w tym zasługa jednego z bohaterów niedzielnego meczu bramkarza TKH Bartosza Stepokury.

W tym artykule dowiesz się o:

W niedzielne popołudnie na Tor Torze zjawiła się mniejsza liczba kibiców niż w sobotę, zapewne było to spowodowane porażką drużyny toruńskiej w pierwszym spotkaniu. Torunianie przystąpili do tego spotkania z jedną zmianą Michała Plaskiewicza w bramce zastąpił Bartosz Stepokura.

Drużyna KTH nastawiła się na grę z kontrataku i trzeba przyznać, że na początku pierwszej tercji jedna z takich kontr o mały włos nie zakończyła się bramką, kiedy to w 4. minucie meczu po szybkiej wymianie krążka w tercji obronnej TKH zakończonej soczystym strzałem, sędziowie musieli posiłkować się zapisem video. Z upływem kolejnych minut przewaga TKH powiększała się, ale do pełni szczęścia brakowało bramki. Kolejne okazje do zdobycia dla Torunia bramki marnowali Jacek Dzięgiel i Przemysław Bomastek.Bramka KTH została odczarowana dopiero w 12. minucie, kiedy to Jarosław Dołęga znakomitym podaniem uruchomił Dzięgiela a ten pokonał Daniela Kachniarza. Po stracie bramki kryniczanie rzucili się do odrabiania strat i zamknęli drużynę TKH w ich strefie obronnej, stwarzali sytuacje bramkowe, jednak bardzo dobrze na lini bramkowej spisywał się Bartosz Stepokura. Kiedy wydawało się że grający w przewadze kryniczanie doprowadzą do wyrównania, krążek po błędzie zawodników KTH przejął Bartłomiej Bomba, popędził przez niemal całe lodowisko i umieścił go za plecami rozpaczliwie interweniującego Kachniarza. Bramka ta padła na minutę przed końcem pierwszej tercji a trzy sekundy przed zakończeniem kary Vladimira Burila.

Druga tercja rozpoczęła się od ataków kryniczna i zdobycia przez nich bramki w 23 minucie. Strzelcem był najlepszy podczas sobotniego meczu Karel Horny, po podaniu wzdłuż bramki Adriana Chabiora. Po zdobyciu kontaktowej bramki drużyna z południa Polski jeszcze bardziej zaatakowała gospodarzy. Spokój torunianom w postaci przewagi dwóch bramek, zagwarantował podczas gry w przewadze, strzałem z pod niebieskiej linii Bartłomiej Talaga, po podaniu Martina Bouza. Należy wspomnieć, że krążek lodując w bramce KTH odbił się jeszcze od słupka. Bramka ta nie zniechęciła kryniczan, a wręcz przeciwnie. W 28 minucie grając w przewadze zdołali zdobyć kontaktowego gola, autorem okazał się znów Horny. Kolejnym atakom drużyny KTH w tej części gry nie było końca, jednak dobra postawa Stepokury pozwalała utrzymać jedną bramkową przewagę po stronie Torunia. W tym okresie meczu zespół TKH ograniczał się do kontrataków. Do końca drugiej tercji obraz gry nie uległ zmianie.

Kolejna tercja zaczęła się atakami drużyny stalowych pierników, jednak nie potrafili oni zaskoczyć bramkarza z Krynicy, nawet grając w przewadze. Jednak z biegiem czasu coraz częściej do głosu dochodzili goście, wśród których widać było determinację aby doprowadzić do remisu. Kolejną bramkę zdobyli jednak torunianie, a mianowicie Zoltan Kubat z podania Dołęgi. TKH grało wtedy w przewadze gdyż Bartłomiej Pociecha odsiadywał karę za niedozwolony udział w grze. Po tej bramce kryniczanie w okresie 3 minut zmarnowali kilka dogodnych sytuacji między innymi ani Rajski ani Chabior nie potrafili pokonać bramkarza TKH. Z biegiem kolejnych minut jak gdyby uszło powietrze z zawodników KTH, którzy oddali inicjatywę zespołowi gospodarzy.

Ostatni zryw zespołu z Krynicy nastąpił w 56 minucie, kiedy to goście grający w przewadze marnowali dogodne sytuacje. Do końcowego gwizdka sędziego wynik spotkania nie zmienił się. TKH Nesta Toruń w bardzo ciekawym pojedynku pokonał KTH Krynicę Zdrój. - Mecz był bardzo ważny, praktycznie był to dla nas mecz o być albo nie być. Tamten ostatni mecz, gdybyśmy tutaj przegrali mógł być jednostronny, Krynica by zrobiła wszystko aby już ten mecz wygrać, dlatego skupiliśmy się na tym meczu z całych sił. Pokazaliśmy że potrafimy grać i udało nam się wygrać - powiedział po spotkaniu bramkarz toruńskiej drużyny, Bartosz Stepokura.

TKH Nesta Toruń - KTH Krynica 4:2 (2:0, 1:2, 1:0)

1:0 - Jacek Dzięgiel (Jarosław Dołęga) 12'

2:0 - Bartłomiej Bomba 19'

2:1 - Karel Horny (Adrian Chabior) 23'

3:1 - Bartłomiej Talaga (Martin Bouz) 25'

3:2 - Karel Horny (Peter Valusiak, Adrian Chabior) 27'

4:2 - Zoltan Kubat (Jarosław Dołęga) 48'

Składy

TKH Nesta: Stepokura (Plaskiewicz) - Koseda, Kubat (2), Bomastek, Dzięgiel, Dołęga - Talaga, Lidtke (2), Bouz, Bomba, Marmurowicz - Chrzanowski, Buril (2), Minge,

Kuchnicki, Wieczorek (2) - Pietras, Porębski, Kurpiewski, Winiarski, Suhak.

KTH Krynica: Kachniarz (Kubalski) - Kramny, Kruczek (2), Horny, Chabior, Valusiak, Scibran (2), Pach, Horowski, Dubel M. (2), Zabawa, Tyczyński (2), Pociecha (2),

Bulanda D. (2), Bulanda T, Rajski, Dudzik, Piksa, Cieślicki, Błażowski, Dubel D.

Kary TKH Nesta - 8 minut, KTH Krynica - 12 minut.

Widzów: 1000.

Stan rywalizacji 2:1.

Komentarze (0)