W niedzielny wieczór w UBS Arena w Nowym Jorku Aleksandr Owieczkin zdobył 895. gola w swojej karierze w NHL, bijąc tym samym rekord wszech czasów, który przez dekady należał do Wayne'a Gretzky'ego.
Do tej pory nikt nie przypuszczał, że ktokolwiek może osiągnąć podobny wynik. A jednak. 39-letni Owieczkin, lewoskrzydłowy Washington Capitals, przeszedł do historii światowego hokeja.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Nie płacz, kochana". Podolski spełnił marzenie młodej fanki
W poniedziałek prezydent Władimir Putin wydał specjalne oświadczenie, w którym gratulował Owieczkinowi:
"Przewyższyłeś legendarnych mistrzów pod względem liczby goli zdobytych w meczach sezonu zasadniczego NHL" - napisał w wiadomości opublikowanej przez Kreml.
"Masz na swoim koncie zwycięstwa w turniejach światowych i krajowych oraz wiele innych wyjątkowych osiągnięć, które zapisały się w historii rosyjskiej szkoły hokeja. Bez wątpienia to osiągnięcie jest nie tylko twoim osobistym sukcesem, ale także prawdziwym świętem dla fanów w Rosji i na całym świecie" - dodał.
Aleksandr Owieczkin urodził się w Moskwie w 1985 roku, zaledwie sześć lat przed upadkiem ZSRR. Pochodzi z rodziny o bogatych sportowych tradycjach - jego matka była dwukrotną mistrzynią olimpijską w koszykówce, a ojciec zawodowym piłkarzem.
To jednak jego starszy brat Siergiej zaszczepił w nim miłość do hokeja. Niestety, Siergiej zmarł w wyniku wypadku samochodowego, gdy Aleksandr miał zaledwie 10 lat.
Mimo tragedii rodzice zmusili go, by dzień po śmierci brata zagrał w meczu młodzieżowej ligi hokejowej, o czym wspominał w rozmowie z amerykańskim dziennikarzem Grahamem Bensingerem.