Znany jako "The Great One", na zawsze zapisał się w dziejach NHL i stał się symbolem niebotycznych rekordów, absolutnej dominacji i wyrafinowanego stylu gry.
Pierwsze kroki na łyżwach
Wayne Douglas Gretzky urodził się 26 stycznia 1961 roku w Brantford w kanadyjskiej prowincji Ontario. Jego babcia pochodziła z Podhajec (dzisiejsza Ukraina), a dziadek był posiadaczem ziemskim w Grodnie (dzisiejsza Białoruś).
Po lodzie śmigał już jako niespełna trzylatek, próbując strzelić gola babci, która z rozbawieniem stawała na bramce. Ojciec szybko zauważył niebywały zapał chłopca i urządził w ogrodzie prowizoryczne lodowisko
Z biegiem czasu Wayne stał się sensacją w rodzinnym mieście, a gdy miał 14 lat, przeprowadził się do Toronto. W 1977 roku trafił do klubu Sault Ste. Marie Greyhounds w Ontario Major Junior Hockey League. Dla uczczenia swojego idola, Gordiego Howe'a, chciał grać z numerem "9", jednak był on zajęty przez innego zawodnika. Trener zaproponował mu więc "99", a Wayne został z tym numerem już na zawsze.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski dostał dziwną propozycję. "To zupełnie nie moja bajka"
Edmonton Oilers
W 1978 roku 17-letni Gretzky podpisał siedmioletni tzw. kontrakt osobisty z Nelsonem Skalbanią - właścicielem klubu Indianapolis Racers, występującego w konkurencyjnej wobec NHL lidze WHA. Jednak pobyt chłopaka w Indianie trwał krótko - zespół miał kłopoty finansowe i Skalbania zdecydował się błyskawicznie odsprzedać młodzika Peterowi Pocklingtonowi - właścicielowi Edmonton Oilers. Wkrótce cała WHA się rozpadła, a Nafciarze w 1979 roku zostali przyłączeni do NHL, zabierając ze sobą największą perełkę.
W rozgrywkach 1979/1980, swoich pierwszych w NHL, "The Great One" udowodnił, że nadaje się do rywalizacji z najlepszymi. Uzbierał tyle samo punktów, co zwycięzca klasyfikacji kanadyjskiej Marcel Dionne, zdobywając przy okazji Trofeum Harta dla najbardziej wartościowego zawodnika sezonu zasadniczego. Niesamowity wyczyn jak na 18-latka, który dopiero co wkroczył do najlepszej ligi świata.
Przez kolejne sezony Wayne Gretzky bił kolejne rekordy indywidualne, zamieniając Edmonton Oilers w prawdziwą dynastię. W klubie grało wielu przyszłych członków Galerii Sław Hokeja: Mark Messier, Jari Kurri, Glenn Anderson, Paul Coffey czy Grant Fuhr. Cały zespół prezentował ofensywny styl, który w latach 1984-1988 zapewnił cztery Puchary Stanleya. W kampanii 1985/1986 "The Great One" uzbierał 215 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej, co do dziś jest rekordem. Słynął z ustawiania się za bramką rywali w tzw. "biurze Gretzky’ego", skąd kreował grę i wyprowadzał takie podania, że oponenci przecierali oczy ze zdumienia.
Transfer, który wstrząsnął Kanadą
Wydawało się, że "The Great One" już zawsze będzie liderem Edmonton Oilers. Jednak 9 sierpnia 1988 roku stało się coś, co wprawiło Kanadyjczyków w osłupienie. Właściciel Nafciarzy, Peter Pocklington, w obliczu problemów finansowych zdecydował się wytransferować swojego największego asa do Los Angeles Kings. W ramach jednej z najsłynniejszych transakcji w historii sportu Wayne Gretzky, Marty McSorley i Mike Krushelnyski przeszli do Kalifornii w zamian za Jimmy'ego Carsona, Martina Gelinasa, kilka wyborów w drafcie i 15 milionów dolarów w gotówce. Kanadyjscy fani byli w szoku. Pojawiały się głosy, by rząd zablokował transfer - tak ogromne było poczucie straty narodowego skarbu. W Edmonton palono kukły Pocklingtona, a główny bohater całego zamieszania znalazł się na rozdrożu - kochał Edmonton, lecz musiał uszanować biznesowe realia NHL.
W 1993 roku Gretzky doprowadził Królów do pierwszego w ich historii finału Pucharu Stanleya, choć w decydującej serii przegrali 1-4 z Montreal Canadiens.
St. Louis Blues i New York Rangers
W obliczu kryzysu finansowego i kadrowego Kings, Wayne Gretzky przeniósł się w 1996 roku do St. Louis Blues. Zapowiadało się, że stworzy wielki duet z Brettem Hullem, lecz ich współpraca nie układała się tak, jak oczekiwano. Dodatkowo trener Mike Keenan lubił publicznie krytykować graczy, co nie pasowało zawodnikowi, który wolał spokojną atmosferę w zespole. Po zaledwie kilku miesiącach "The Great One" trafił więc do New York Rangers.
Nowy Jork był ostatnim przystankiem jego kariery. Występował tam do 1999 roku, a w sezonie 1996/1997 jeszcze raz zachwycił, prowadząc drużynę do finałów konferencji, zakończonych porażką z Philadelphia Flyers. Swój ostatni mecz w NHL rozegrał 18 kwietnia 1999 roku. Choć Rangers przegrali po dogrywce z Pittsburgh Penguins, kibice długimi brawami żegnali swojego ukochanego "The Great One" i jego 61 rekordów NHL, które w tamtej chwili posiadał.
Reprezentacja Kanady
Wayne Gretzky nigdy nie zapomniał o swojej ojczyźnie. Już jako 16-latek grał dla Kanady na mistrzostwach świata juniorów. Później wielokrotnie reprezentował barwy Klonowego Liścia w turniejach seniorów. W prestiżowym Canada Cup sięgał po triumfy w 1984, 1987 i 1991 roku. W zmaganiach A.D. 1987 grał w jednej linii z Mario Lemieux, a ich akcje przeciwko Związkowi Radzieckiemu przeszły do historii.
W 1998 roku hokeiści NHL po raz pierwszy mogli wziąć udział w igrzyskach olimpijskich. Kanada z "The Great One" w składzie pojechała do Nagano. Drużyna przegrała jednak w półfinale po dramatycznych rzutach karnych z Czechami z legendarnym Dominikiem Haskiem w bramce. Co ciekawe, trener Marc Crawford nie wstawił wtedy Wayne'a na listę strzelców. Ta decyzja wywołała ogromne poruszenie i do dziś wielu uważa, że gdyby do krążka podszedł Gretzky, losy tamtego półfinału mogłyby się potoczyć inaczej. Ostatecznie Kanada wróciła z igrzysk bez medalu, co do dziś jest jednym z największych olimpijskich rozczarowań kibiców Klonowego Liścia.
Poza lodowiskiem
Po swoim ostatnim meczu w NHL Wayne Gretzky trafił natychmiastowo do Galerii Sław Hokeja. Ominął zwyczajowy, trzyletni okres oczekiwania, a liga chcąc docenić jego niepowtarzalne osiągnięcia, zdecydowała się zastrzec numer "99" we wszystkich klubach, aby nikt nie mógł już go nosić.
"The Great One" nie zniknął ze sceny sportowej i zaangażował się w pracę menedżerską oraz trenerską. Prowadził również liczne przedsięwzięcia biznesowe i został telewizyjnym ekspertem.
W 1988 roku Wayne Gretzky poślubił aktorkę Janet Jones, a ich ślub w Edmonton został okrzyknięty "królewskim weselem". Relacjonowały go krajowe media, a koszta ceremonii sięgnęły ponad miliona dolarów. Para doczekała się piątki dzieci: Pauliny, Ty'a, Trevora, Tristana i Emmy. Paulina jest rozpoznawalną modelką i celebrytką, a jej mężem został słynny golfista Dustin Johnson. Ty próbował swoich sił w hokeju, z kolei Trevor grał zawodowo w baseball.
The Great One
Wayne Gretzky zasłynął m.in. ze swojego "biura" - miejsca za bramką rywali, gdzie ustawiał się z krążkiem i rozprowadzał akcje tak precyzyjnie, że oponenci często nie wiedzieli, co się dzieje. W sezonach zasadniczych NHL uzbierał 1963 asysty - więcej niż jakikolwiek inny hokeista zgromadził punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. Jego rekordy, takie jak choćby 92 gole i 163 asysty w jednych rozgrywkach, 50 goli w 39 meczach czy 2857 punktów w karierze wciąż pozostają nietknięte.
"The Great One" nie przepadał za brutalną stroną hokeja i unikał bijatyk, czego dowodem jest pięć Trofeów Lady Byng, zdobytych za wzorową postawę. Jego dokonania w NHL to pasmo spektakularnych osiągnięć. Piętnaście nominacji do Meczu Gwiazd, dziewięć Trofeów Harta dla MVP sezonu zasadniczego, dziesięć Trofeów Art Rossa za największą liczbę punktów, dwa Trofea Conna Smytha dla najbardziej wartościowego zawodnika play-offów i cztery Puchary Stanleya wywalczone z Edmonton Oilers to jedynie wierzchołek góry.
Wayne Gretzky fizycznie nigdy nie uchodził za siłacza, a jednak dzięki inteligencji, wytrzymałości i instynktowi tak bardzo górował nad resztą. Wszyscy fani dyscypliny słyszeli o jego legendarnym numerze "99" i powtarzanej wciąż maksymie, by kierować się tam, gdzie krążek dopiero się znajdzie.
Ziemowit Ochapski, legendysportu.pl