Do nietypowej sytuacji doszło w stolicy Rosji. Część hokeistów Dynama Moskwa musiała udać się na mecz z Ak Bars Kazań...metrem. Większość zawodników dotarła do hali na Łużnikach samochodami. Jednak niektórzy gracze wyruszyli na spotkanie autobusem z bazy w Nowogorsku. Jednak autokar utknął w korkach, będących wynikiem śnieżycy.
Kiedy okazało się, że zespół Dynama może nie zdążyć na mecz z Bars Kazań, wówczas hokeiści przesiedli się do metra. Drużyna trenera Andrieja Chomutowa dotarła do stacji na Łużnikach 40 minut przed pojedynkiem. Na szczęście sprzęt do gry został do hali dostarczony już wcześniej.
- Metrem podróżowaliśmy na mecz po raz pierwszy. Nasi szwedzcy zawodnicy z tego moskiewskiego środka transportu wcześniej nie korzystali. Milicjanci nie chcieli nas puścić na dół za darmo. Musieliśmy więc stanąć w kolejce po bilety. Kupił je dla wszystkich Leo Komarow, okazał się najbogatszym spośród nas - powiedział dla serwisu internetowego Kontynentalnej Ligi Hokejowej, Chomutow.