Gdyby Marmurowicz trafił? - relacja z meczu TKH Nesta Toruń - Zagłebie Sosnowiec 3:4

Niewielka grupa toruńskich kibiców początkowo oglądała mecz, który swoją atmosferą przypominał raczej sparing, niż potyczkę o ligowe punkty. Wraz z upływającym czasem rosło zaangażowanie zawodników i liczba strzelonych goli. Do porażki torunian walnie przyczynił się czeski napastnik Vladimir Luka, który strzelił tego wieczoru dwa gole.

Gościnni torunianie

Mecz zaczął się bardzo spokojnie. Żadna z ekip nie forsowała przesadnie tempa. Pierwsze strzały bronili bramkarze z obu stron. W czwartej minucie meczu ładna akcją popisała się para: Mariusz Jastrzębski i Jacek Dzięgiel. Ten pierwszy podawał, drugi zaś skierował krążek do pustej bramki. Trzy minuty później powiększyć konto bramkowe torunian próbował Przemysław Bomastek, ale kapitalną interwencją popisał się Tomasz Rajski. Zespół gości odpowiedział strzałem Davida Galvesa, ale krążek uderzył w słupek. Więcej szczęścia miał Oktawiusz Marcińczak, który pokonał Michała Plaskiewicza z bliskiej odległości. Szansę na zdobycie prowadzenia miały oba zespoły, jednak Jastrzębski nie wykorzystał sytuacji sam na sam, a krążek po strzale Marcina Jarosa uderzył w słupek.

Krótka radość z wyrównania

Bardzo pechowo zaczęła się dla gospodarzy druga tercja. Najpierw dwie nieudane próby strzałów Jastrzębskiego i Arkadiusza Marmurowicza, potem Plaskiewicz interweniował tak niefortunnie, że krążek po strzale Kamila Duszaka znalazł drogę do siatki. Chwilę później w podobnej sytuacji z Jaroszem bramkarz TKH interweniował już bezbłędnie. Torunianie próbują odrobić straty, ale inicjatywa jest po stronie hokeistów Zagłębia. Dopiero pojawienie się na ławce kar Teddiego Da Costy zmobilizowało gospodarzy do przeprowadzenia bardziej intensywnych ataków. Jednak strzały Piotra Kosedy z niebieskiej linii i z bliska Przemysława Bomastka nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Swojej szansy szukał również Miłosz Lidtke, który oddał bardzo sprytny strzał, po którym krążek przeleciał obok bramki. Golem dla gospodarzy zakończyła się bardzo ładna akcja w 36 minucie meczu. Podanie Barłomieja Bomby wykorzystał Piotr Winiarski. Z wyrównania gospodarze cieszyli się bardzo krótko. Już po minucie z kilku metrów Plaskiewicza pokonał Vladimir Luka.

Do trzech razy sztuka Kosedy

Trzecią tercję otworzył strzał Jarosława Różańskiego, ale Plaskiewicz był na posterunku. Blisko wyrównania dla TKH był Jacek Dzięgiel. Swoją trzecią próbę w tym meczu wykorzystał Koseda i mecz zaczął się od początku. Szybką odpowiedz szykował Zbigniew Podlipni, ale jego strzał poszybował nad poprzeczką bramki torunian. Następuje oblężenie bramki torunian. Możliwości strzelenia bramki szukają Marcińczak i Duszak. Sztuka ta udaje się Luce, który strzelił bramkę po akcji, którą… sam rozpoczął we własnej tercji. TKH nie miało żadnego pomysły na grę, nawet gdy na ławce kar znalazł się Artur Ślusarczyk. Najlepszą szansę na przywrócenie nadziei kibicom TKH miał Marmurowicz, ale wynik do końca meczu nie uległ zmianie.

TKH Toruń - Zagłębie Sosnowiec 3:4 (1:1,1:2,1:1)

1:0 Jacek Dzięgiel (Mariusz Jastrzębski) 4’

1:1 Oktawiusz Marcińczak (Mariusz Jakubik) 10’

1:2 Kamil Duszak (Jarosław Różański) 22’

2:2 Piotr Winiarski (Bartłomiej Talaga) 36’

2:3 Vladimir Luka(Tobiasz Biernat, Piotr Sarnik) 37’

3:3 Piotr Koseda (Vladimir Buril) 47’

3:4 Vladimir Luka 56’

Składy

TKH Plaskiewicz (Karamuz) - Koseda, Buril, Bomastek(2), Kuchnicki, Dołęga - Cychowski, Kubat(2), Jastrzębski, Dzięgiel(4), Marmurowicz - Talaga, Lidtke, Bomba, Chrzanowski(2), Minge - Pietras, Porębski, Wieczorek, Winiarski, Chyliński

Zagłębie Rajski (Dzwonek), Banaszczak, Galvas, Luka, Da Costa(14), Bernat - Marcińczak, Gabryś, Jaros, Sarnik, Opatovsky - Duszak(2), Podsiadło, Podlipni(2), Koszarek(2), Różański - Szczepański, Rarok, Jakubik, Kozłowski(2), Ślusarczyk(2)

Kary: TKH: 10 min. - Zagłębie: 24 min.

Źródło artykułu: