- Jeżeli stanie się cud, zagramy w ćwierćfinale. Wierzymy, że Kazachowie w sobotę nam pomogą i wygrają wysoko z Rosją Pozostała nam jedynie wiara - stwierdził reprezentant Polski w futsalu Sebastian Wojciechowski.
Wtorkowy niespodziewany remis z Rosją dał wszystkim nadzieję, że Biało-Czerwoni są w stanie wyjść z grupy podczas finałów mistrzostw Europy. Jednak już początek meczu z Kazachstanem pokazał jaka różnica dzieli obydwa zespoły. - Może graliśmy za bardzo zachowawczo? Może w nasze poczynania wdarł się stres? Sami też musimy zadać sobie pytanie, dlaczego nie graliśmy tak, jak z Rosją - zastanawiał się Wojciechowski, cytowany przez portal www.laczynaspilka.pl. - Za bardzo skupiliśmy się na obronie, nie do końca chyba kryliśmy tak, jak powinniśmy. W drugiej połowie daliśmy z siebie wszystko. Nie mieliśmy nic do stracenia, mogliśmy tylko zyskać. Mieliśmy większy luz. Przecież już tylko mogliśmy, a wcale nie musieliśmy. Bardziej nie mogliśmy tego zepsuć. Staraliśmy się poprawić grę, udało się strzelić jednego gola, chociaż sytuacji było wiele - dodał zawodnik.
Polacy do soboty żyć będą w niepewności. Dopiero po meczu Rosji z Kazachstanem okaże się czy dla Biało-Czerwonych pierwsze od siedemnastu lat mistrzostwa Europy już się zakończyły. - Byliśmy na mistrzostwach Europy, w sumie nadal jesteśmy, ale musimy czekać - zakończył Wojciechowski.
Biało-Czerwoni awansują do ćwierćfinału, jeśli Kazachowie pokonają Rosjan różnicą co najmniej pięciu goli lub też zwyciężą 4:0.
ZOBACZ WIDEO: Puchar Anglii: nokaut w wykonaniu Leicester City. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Oglądaj NA ŻYWO mecze Fogo Futsal Ekstraklasy! (link sponsorowany)