W tym artykule dowiesz się o:
Czy Ferrari naprawdę jest tak mocne?
Najlepszy czas ubiegłego tygodnia należał wprawdzie do kierowcy Renault, Nico Hulkenberga, ale nikt nie ma wątpliwości, że to duet Ferrari zdecydowanie brylował w testach. Niemiec wykręcił swój imponujący rezultat na oponie C5, najmiększej, jaką oferuje obecnie Pirelli. Tymczasem Sebastian Vettel i Charles Leclerc przeważnie pokonywali tor w Katalonii na mieszance C3, czyli medium i na takiej też osiągnęli najlepsze czasy.
Pirelli poinformowało, że różnica na jedno okrążenie względem mieszanki C5 i C4 to około 0,6 sekundy na korzyść tej miększej. Podobnie pomiędzy C4 a C3. Korygując rezultaty według podanego przez włoskiego producenta schematu widzimy wyraźnie dominację Ferrari. Gdyby kierowcy ekipy z Maranello wyjechali na oponie C5, czas Charlesa Leclerca powinien wynosić 1:16.846 i byłby to najlepszy wynik testów.
Ferrari skupiło się jednak na pracy na oponach medium, przygotowując samochód do realnych warunków wyścigowych. Postawa kierowców włoskiej ekipy, szczególnie Leclerca, musi budzić podziw. Młody Monakijczyk dołączył do ekipy Mattii Binotto po zaledwie roku startów w zespole Saubera. Widać jednak wyraźnie, że póki co ciążąca na nim presja nie paraliżuje go. Wręcz przeciwnie. 21-latek jest szybki i powtarzalny.
Czy Mercedes ma problemy?
Lewis Hamilton przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że jego zespół obecnie znacznie odstaje od Ferrari. Brytyjczyk nie zdradził jednak głównej przyczyny problemów swojej ekipy. Rąbka tajemnicy uchylił za to Valtteri Bottas.
- Przez całe testy walczyliśmy z balansem samochodu. W niektórych zakrętach prowadził się świetnie, a w innych fatalnie. Gdy poprawiliśmy te gorsze, znów słabiej było w lepszych. Pod koniec jazd sytuacja się nieco poprawiła, ale nadal do ideału daleko. Niektóre kłopoty wymagają głębszych poprawek, nie pomoże zmiana ustawień - powiedział.
Dokładna analiza czasów sugeruje, że Bottas mówi prawdę. Mercedes tracił najwięcej w szybkich zakrętach, szczególnie w drugim sektorze. Team przez całe testy walczył z balansem samochodu i ostatecznie nie osiągnął pożądanych rezultatów. Pozytywną informacją jest trwałość jednostek napędowych - ekipa Toto Wolffa nie odnotowała problemów z silnikiem.
Optymistyczne dla Mercedesa są także rezultaty Lewisa Hamiltona na mieszance C2. Brytyjczyk osiągnął imponujący wynik na twardych oponach. Niestety, założenie miększego ogumienia nie przyniosło znacznej poprawy czasów. Podczas drugiego tygodnia jazd, zespół planuję testowanie nowego pakietu aerodynamicznego, który ma zwiększyć siłę docisku i poprawić stabilność na zakrętach.
Czy Williams odrobi straty z pierwszego tygodnia?
Pierwszy tydzień testów był koszmarem Williamsa. Zespół z Grove opuścił pierwsze dwa dni jazd, a podczas kolejnych dwóch obaj kierowcy przejechali łącznie zaledwie 88 okrążeń. Najlepszy czas zawodnika ekipy Claire Williams był daleki od przyzwoitego. Team Roberta Kubicy jest póki co daleko za rywalami, a poprawa musi nastąpić niemal natychmiast.
Rezultat George'a Russella, będący najlepszym wynikiem kierowcy Williamsa przez cały pierwszy tydzień testów, po skorygowaniu go według założeń Pirelli, był o około 3 sekundy gorszy od najlepszego tempa. Brytyjczyk przyznał jednak, że póki co zespół nie wykorzystywał pełnej mocy modelu FW42.
Ekipa z Grove ma więc sporo do nadrobienia. - Zdobyłem dość ograniczoną wiedzę na temat samochodu w pierwszym tygodniu. Czasu za kierownicą było niewiele. Dlatego będziemy musieli przyspieszyć przygotowania podczas drugiej tury testów. Musimy nadrobić te straty - powiedział Robert Kubica. Oby drugi tydzień jazd przyniósł zespołowi Polaka dużo lepsze wiadomości.
Czy Red Bull faktycznie dogonił czołówkę?
Znany z kontrowersyjnych wypowiedzi przedstawiciel Red Bulla, Helmut Marko powiedział, że jego ekipa jest w stanie wygrywać wyścigi w sezonie 2019. "Czerwone byki" nie brylowały w testach, ale według Marko jazdy próbne wypadły wyśmienicie. - Nigdy nie mieliśmy tak udanych testów - zaznaczył.
Najważniejszą informacją dla teamu Christiana Hornera jest bezawaryjność silników Hondy. Red Bull rozpoczyna swoją współpracę z japońskim producentem, znanym do tej pory z wątpliwej trwałości jednostek napędowych. Póki co wydaje się jednak, że zmiany przyniosły efekty. Kierowcy przejechali podczas pierwszego tygodnia testów 468 okrążeń. Bez żadnej awarii.
Honda zapowiada, że na drugą turę podkręci moc swoich silników. Wygląda więc na to, że dopiero teraz poznamy prawdziwą szybkość zawodników Red Bulla. Pozostaje pytanie, czy jednostki napędowe przy większym obciążeniu pozostaną nadal bezawaryjne.
Czy Haas poradzi sobie z awaryjnością?
Ubiegły tydzień był dla ekipy Haasa mieszanką euforii i złości. Z jednej strony kierowcy wypadli bardzo przyzwoicie w tabeli czasów, z drugiej zaś, aż cztery z jedenastu czerwonych flag były spowodowane problemami zawodników teamu Gunthera Steinera. Takie problemy nie mogą się powtarzać. Haas twierdzi, że głównym powodem była elektronika.
Wyniki Kevina Magnussena i Romaina Grosjeana można uznać za dobre, biorąc pod uwagę fakt, że obaj swoje najlepsze czasy osiągnęli na oponach C3. Po skorygowaniu czasów według schematu Pirelli, Francuza zobaczylibyśmy na trzeciej pozycji w tabeli, ze stratą nieco ponad pół sekundy do Charlesa Leclerca.
Czy debiutanci nadal będą imponować?
Podczas pierwszego tygodnia testów bardzo przyzwoicie wypadli debiutanci. W najtrudniejszej sytuacji znalazł się oczywiście George Russell, który przejechał niewiele okrążeń, walcząc ze spóźnionym samochodem Williamsa. Pozostali młodzi kierowcy mieli jednak niewiele problemów.
Po razie poza torem lądowali Lando Norris z McLarena i Alexander Albon (na zdjęciu) z Toro Rosso. Ten drugi wykręcił imponujący czas na jedno okrążenie, osiągnął to jednak na oponie C5. Czas skorygowany plasowałby go na siódmym miejscu, co jest i tak imponującym wynikiem. Warto pamiętać, że testy w Barcelonie były dla brytyjsko-tajskiego kierowcy pierwszą okazją, by w ogóle zasiąść za sterami samochodu F1.
Pozytywnie wypadł także nowy kierowca Alfy Romeo, Antonio Giovinazzi, który według uśrednionej tabeli czasów znalazł się na drugiej pozycji, tuż za Charlesem Leclercem. Włoch najlepsze okrążenie zanotował na oponie typu C3, co musi budzić podziw. Niewiele szybszy od Giovinazziego był Norris, jednak Brytyjczyk miał w swoim samochodzie mieszankę C4, nieco miększą, co ułatwiło mu zadanie.