Syn rosyjskiego miliardera oburzony wyrzuceniem z F1. Padły mocne słowa

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Nikita Mazepin
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Nikita Mazepin

Nikita Mazepin przemówił. Rosjanin, który w sobotę stracił miejsce w F1 ze względu na wojnę wszczętą przez Władimira Putina w Ukrainie, jest oburzony zachowaniem Haasa. O wyrzuceniu z zespołu 23-latek dowiedział się z mediów.

Haas poinformował o zerwaniu kontraktu z Nikitą Mazepinem w sobotni poranek (5 marca). Decyzja była spodziewana, po tym jak społeczność Formuły 1 potępiła inwazję Rosji na Ukrainę. Tymczasem Dmitrij Mazepin, ojciec 23-latka, powiązany jest z Kremlem i Władimirem Putinem. Jego firma Uralkali wspierała dotąd finansowo Haasa, jej kontrakt sponsorski również został w środę wypowiedziany.

Mazepin w środę zwołał konferencję prasową, na której przemówił po raz pierwszy od wyrzucenia z F1. Rosjanin zdradził, że wbrew postępowaniu wielu rodaków, był gotów podpisać dokument FIA nakazujący mu startów pod neutralną flagą i zobowiązujący do zachowania neutralności politycznej.

Kierowca z Moskwy powiedział dziennikarzom, że całkowicie stracił zaufanie do Haasa, jego kierownictwa i czuje się oszukany. - Odkąd zakończyliśmy testy F1 w Barcelonie, martwiłem się o swoją przyszłość i powiedziano mi, że jeśli FIA lub inny organ zarządzający pozwolą mi się ścigać, to nie będzie żadnych działań względem mojej osoby i nie stracę miejsca w zespole. Tłumaczono mi to tym, że nie będzie powodu ku temu ani obowiązku prawnego - przekazał Mazepin.

ZOBACZ WIDEO Jakim echem w Rosji odbiją się sankcje na sportowcach?

- Dotąd ceniłem moje relacje z Guntherem Steinerem. Oceniałem je jako bardzo dobre. Szanowałem szefa Haasa jako człowieka, wierzyłem w 101 proc. w jego słowa. Jako szef zawsze mówił to, co myślał. Jeśli coś obiecywał, to wywiązywał się z tego. Tymczasem odkąd doszło do tego wszystkiego, to nie mam żadnych informacji z Haasa. O wyrzuceniu z F1 dowiedziałem się w tym samym momencie, gdy ogłoszono to w mediach - dodał.

Podczas konferencji Mazepin zwrócił uwagę na swój młody wiek i podkreślił, że kierowcy F1 mierzą się z ogromną presją. Dlatego też miał on mocno przeżyć ostatnie dni. - Mam tylko 23 lata i nie byłem gotowy na to, co się wydarzyło. Nie otrzymałem żadnej informacji, później żadnego wsparcia. Zabrakło choćby wiadomości, że za 15 minut zostanie opublikowany komunikat o zwolnieniu mnie z kontraktu, żebym się na to przygotował. Po prostu czytałem serwisy i nagle się dowiedziałem, że mnie nie ma - wyjaśnił.

Również w środę Uralkali zapowiedziało podjęcie kroków prawnych względem Haasa. Rosyjska firma, należąca do ojca 23-latka, wypłaciła już amerykańskiemu zespołowi znaczną część obiecanej kwoty na sezon 2022. Sam kierowca też nie wyklucza, że złoży pozew przeciwko byłej już ekipie. Niezależnie od decyzji, Mazepin nie chce mieć już nic wspólnego z Haasem, ale równocześnie wierzy w swój powrót do F1.

- Dobrze jest mieć dostępnych wiele opcji, ale nie chcę wracać do miejsca, w którym nikt mnie nie chce. Formuła 1 to niebezpieczny sport. Musisz polegać na ekipie, wierzyć jej. To kwestia poczucia bezpieczeństwa. Ja teraz kompletnie nie mam zaufania do Haasa - przekazał kierowca z Moskwy.

- Czuję, że powinienem był w tej sytuacji otrzymać większe wsparcie, bo nie było powodu, dla którego zespół rozwiązał moją umowę. Poczułem ulgę, gdy FIA nie zawiesiła kierowców z Rosji i pozwoliła im na starty pod neutralną flagą. Miałem nadzieję, że w związku z tym będę w stanie rywalizować w F1. W ubiegłą sobotę to się zmieniło. Nagle pozbawiono mnie marzenia, na które pracowałem przez 18 lat mojego życia - dodał.

Podczas dość długiej konferencji Mazepin nie chciał komentować za to wydarzeń w Ukrainie. Przyznał, że ostatni okres jest niezwykle "bolesny", a osoby, które nie żyją w Rosji mogą źle oceniać "konflikt" i "dostrzegać tylko jego część".

Przypomnijmy, że wojna w Ukrainie trwa od dwóch tygodni. Armia rosyjska, na rozkaz Władimira Putina, kontynuuje bombardowanie i ostrzeliwanie najważniejszych ukraińskich miast. Łamie międzynarodowe prawo i zabija ludność cywilną. O tym Mazepin podczas środowego wystąpienia nie wspomniał.

Czytaj także:
Rosjanie pozwą F1? W tle grube miliony
Mocne oświadczenie. Odcinają się od Rosjanina