Biorąc pod uwagę kierowców zaangażowanych w świat Formuły 1, obecnie Robert Kubica jest drugim najstarszym zawodnikiem. Więcej wiosen na swoim koncie ma tylko Fernando Alonso. To właśnie oni, ale też Lewis Hamilton i Sebastian Vettel, doskonale pamiętają starsze generacje bolidów z sezonów 2007 czy 2008. Były znacznie lżejsze, przez co pozwalały na ciągłą jazdę na limicie.
- Kiedyś wyścigi były bardziej intensywne z punktu widzenia kierowcy. Teraz jesteś szybszy, gdy jesteś wolniejszy. Nie zwalniasz specjalnie, ale musisz więcej myśleć, oszczędzać paliwo, opony i zarządzać alokacją silników - tak Kubica mówił o obecnej F1 w niedawnej rozmowie z "Auto Motor und Sport".
ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor
Nowe bolidy rewolucją w F1
Zła wiadomość dla Kubicy i jego kolegów jest taka, że nowa generacja bolidów F1 znów zyskała na wadze. Wynika to m.in. z innych opon, które jeszcze mocniej będą dostawać w kość. W oczy najmocniej rzuca się jednak zmodyfikowana aerodynamika. Pakiet zmian jest największy od roku 1983. Samochody opracowane według nowych koncepcji mają być trudniejsze w prowadzeniu, co paradoksalnie powinno ucieszyć Kubicę.
Krakowianin, jako przedstawiciel oldschoolowego pokolenia kierowców, woli sytuację, gdy to siedzący za kierownicą robi różnicę. Podobnie sądzą szefowie F1 i FIA. - Uważamy, że łatwość prowadzenia i właściwości ułatwiające działanie maszyny, niekoniecznie są czymś pożądanym. Chcemy, by to kierowcy robili różnicę. Chcemy, by bolidy były trudne w prowadzeniu - tak mówił parę dni temu Nikolas Tombazis, szef FIA ds. technicznych.
Kubica nie ukrywa, że możliwość poprowadzenia maszyny nowej generacji wywołuje u niego ekscytację. W ostatnich latach kibice przyzwyczaili się bowiem do tego, że wyścigi wygrywa głównie Mercedes albo Red Bull Racing. Teraz może się to zmienić. - Nowe dziecko, zupełnie nowe bolidy i konstrukcje. Niepewności jest dużo więcej. Nie zaczynamy sezonu z czymś, co jest już sprawdzone i jest przejściem z poprzedniego roku. Na pewno będzie dużo rzeczy, które zaskoczą poszczególne zespoły - powiedział Kubica.
Polak jest jedynym rezerwowym, który widnieje na liście kierowców zgłoszonych do testów F1 w Barcelonie. Pokazuje to zaufanie Alfy Romeo względem 37-latka, który w kolejnych miesiącach będzie miał za zadanie rozwijać model C42 w symulatorze. Kubica musi być też gotów na ewentualne zastępowanie któregoś z etatowych kierowców, dlatego jazdy na Circuit de Catalunya są dla niego dość ważne. Nawet jeśli osobiście nie życzy on kontuzji czy choroby Valtteriemu Bottasowi czy Guanyu Zhou w trakcie sezonu 2022.
- Nikomu nie życzę niedyspozycji, ale chciałbym mieć możliwość zbudowania wiedzy na temat bolidu - mówił Kubica jeszcze w listopadzie 2021 roku.
Czy Ferrari wróci na szczyt?
O ile polskich fanów najmocniej interesować może środowy występ Kubicy i forma Alfy Romeo, o tyle spore grono ma nadzieję, że rewolucja techniczna przyniesie po prostu ciekawsze wyścigi. Z taką myślą konstruowano bolidy, abyśmy oglądali więcej manewrów wyprzedzania. Limit kosztów ma też sprawiać, że giganci tego sportu nie będą mieć przewagi nad biedniejszymi ekipami.
Znak zapytania dotyczy chociażby Ferrari. Włosi poświęcili ostatnie półtora roku na to, by przygotować się do nowej rzeczywistości w F1. Formy ekipy z Maranello obawia się nawet Mercedes. To właśnie Niemcy mają najwięcej do stracenia wskutek nowego rozdania kart - od sezonu 2014 zdobyli siedem tytułów mistrzowskich wśród kierowców i osiem w klasyfikacji konstruktorów. Teraz przeciwko Mercedesowi jest nawet szalejąca na Wyspach Brytyjskich inflacja.
Ferrari czeka na tytuł mistrzowski od sezonu 2007, dłużej trwa odliczanie w biurach Alpine (dawne Renault) i domu Fernando Alonso. Francuski zespół jest kolejnym, który wierzy w magiczną moc rewolucji technicznej. - Czy nowe przepisy F1 zmienią reguły gry? Taką mam nadzieję. Po to wróciłem do tego sportu. Czekałem półtora roku na te bolidy - mówił Alonso w poniedziałek przy okazji premiery modelu A522.
Testy będą też pierwszą okazją, by znów na torze starli się Lewis Hamilton i Max Verstappen, którzy zapewnili kibicom niesamowite show w sezonie 2021. Kibice z uwagą będą też śledzić poczynania George'a Russella w Mercedesie. Niektórzy eksperci już typują, że młody Brytyjczyk z łatwością pokona Hamiltona. W dalekiej Azji ekscytację wywoływać będą zaś występy Guanyu Zhou. Nowy kierowca Alfy Rome jest pierwszym Chińczykiem w F1.
Jak będą wyglądać testy F1?
Testy przed sezonem 2022 potrwają łącznie sześć dni - zaplanowano trzy dni jazd w Barcelonie (23-25 lutego) i trzy w Bahrajnie (10-12 marca). Kubica będzie obecny jedynie w stolicy Katalonii, bo późniejszy sprawdzian koliduje z jego przygotowaniami do startu nowej kampanii długodystansowych mistrzostw świata WEC.
Każdy dzień testowy podzielony jest na dwie sesje - poranną (od godz. 9.00 do godz. 13.00) i popołudniową (od godz. 14.00 do godz. 18.00). W piątek przewidziano przy tym specjalne jazdy na mokrym torze, tak aby kierowcy mogli sprawdzić zachowanie opon na deszczowe warunki.
Formuła 1 nie przewidziała oficjalnych transmisji z testów. Nie będzie też udostępniać na bieżąco oficjalnych czasów, a jedynie w formie podsumowania. Portal WP SportoweFakty przeprowadzi relację NA ŻYWO ze środowych przejazdów Kubicy - jest ona dostępna TUTAJ.
Składy na testy F1:
Zespół | 23 lutego | 24 lutego | 25 lutego |
---|---|---|---|
Mercedes | Russell/Hamilton | ||
Red Bull Racing | Verstappen | Perez | Verstappen/Perez |
Ferrari | |||
McLaren | Norris | Ricciardo | Norris/Ricciardo |
Alpine | |||
Alpha Tauri | Tsunoda | Gasly | Gasly/Tsunoda |
Aston Martin | Vettel/Stroll | Stroll/Vettel | Vettel/Stroll |
Williams | Latifi/Albon | Albon/Latifi | Latifi/Albon |
Alfa Romeo | Kubica/Bottas | Bottas/Zhou | Zhou/Bottas |
Haas | Mazepin/Schumacher | Schumacher/Mazepin | Mazepin/Schumacher |
Czytaj także:
Wyjść z cienia Lewisa Hamiltona. Nowe zadanie kierowcy Alfy Romeo
Nie będzie nowych ekip w F1? Pojawiła się poważna przeszkoda