Debiut Nikity Mazepina w Formule 1 trwał tylko dwa zakręty, po tym jak Rosjanin wypadł z toru. Do tego reprezentant Haasa w pierwszej fazie sezonu raz za razem wykręcał "bączki" na torze, przez co kibice zaczęli go określać mianem najgorszego kierowcy w historii F1. 22-latkowi nadano nawet określenie "Mazespin", co stanowi połączenie jego nazwiska i słowa "spin", czyli "obracać się".
Mazepin miał jednak trudne zadanie, bo Haas ze względu na problemy finansowe nie rozwijał bolidu w sezonie 2021. Zupełnie inaczej ma być w tym roku. Amerykańska ekipa zyskała za sprawą funduszy ojca Rosjanina. Tylko w ubiegłej kampanii Dmitrij Mazepin wpompował w zespół, w którym startuje jego syn, ok. 25-30 mln dolarów. Teraz rosyjski oligarcha ma zainwestować podobną kwotę.
- Jestem przygotowany do tego, by walczyć w środku stawki. Czuję się w 100 proc. gotowy - zapowiedział Mazepin w rozmowie z motorsport.com.
ZOBACZ WIDEO: Była partnerka Milika przeszła metamorfozę. Trudno oderwać wzrok!
- Już w roku 2021 stoczyłem kilka interesujących pojedynków z szybszymi bolidami i czułem się w tych bitwach komfortowo. W takich sytuacjach muszą wiedzieć, gdzie zaczyna się przednie skrzydło i kończy tylne. Mam pewność siebie. Pamiętam pierwszy wyścig w Bahrajnie, gdzie byłem przerażony, bo maszyny F1 okazały się długie i szerokie. Teraz będzie mi już łatwiej - zapewnił syn rosyjskiego miliardera.
Młody kierowca z Rosji podkreślił, że nie miał łatwego zadania w minionym sezonie F1, bo przyszło mu się ścigać mocno nieprzewidywalnym bolidem. Konstrukcja szykowana przez Haasa na rok 2022 ma być znacznie lepsza. To napawa Mazepina optymizmem.
- W roku 2021 nawet gdy miałem dobry weekend, to mogłem maksymalnie wyprzedzić kolegę z drużyny i zająć 19. miejsce w stawce 20 kierowców. Trudno w takich realiach wracać do domu usatysfakcjonowanym - ocenił kierowca Haasa.
Pomimo ogromnej krytyki ze strony kibiców i ekspertów, Mazepin bardzo pozytywnie ocenia miniony sezon. - Nauczyłem się, że słonia trzeba jeść kęs po kęsie. Taka jest właśnie Formuła 1. Miałem kilka dobrych wyścigów, potem gorszych i znów lepszych. W F1 nikt nie ma spójności. Jednak od początku wiedzieliśmy, w co się pakujemy. Pokładaliśmy od razu dużą nadzieję w roku 2022 - podsumował Mazepin.
Czytaj także:
"To była kradzież". Mistrz o sytuacji Lewisa Hamiltona
Szykuje się spora podwyżka. Nowy kontrakt dla mistrza F1