"To miasto nigdy nie zasypia" - ogłosił Red Bull Racing, po czym na ulice Nowego Jorku wyjechał model RB7 z roku 2011. Za jego kierownicą usiadł Sergio Perez. W ten sposób "czerwone byki" włączyły się do promocji nowego wyścigu w kalendarzu Formuły 1. Pierwsza edycja GP Miami dojdzie do skutku w maju 2022 roku.
"Daleko na północ, na Wschodnim Wybrzeżu, ludzie kręcący się po Manhattanie wokół 'Wielkiego Jabłka', mogli zobaczyć w akcji model RB7, który pędził na długich, prostych drogach wzdłuż rzeki Hudson" - poinformował zespół z Milton Keynes.
Perez pojawił się też na ulicach Manhattanu, by pokazać się na Wall Street i zatrzymał się obok legendarnych żółtych taksówek, które dla wielu są symbolem USA i Nowego Jorku.
ZOBACZ WIDEO: Internauci przecierają oczy. Co zrobiła polska gwiazda?!
Przypomnijmy, że GP Miami odbędzie się na torze położonym wokół Hard Rock Stadium, z którego na co dzień korzystają futboliści Miami Dolphins. Nitka wyścigowa liczyć będzie 5,411 kilometra. Na jednej z prostych kierowcy będą osiągać prędkość maksymalną ok. 320 km/h.
Pojawienie się bolidu Red Bulla na ulicach Nowego Jorku w tym terminie jest też nieprzypadkowe z jeszcze jednego powodu. Za nieco ponad tydzień królowa motorsportu rywalizować będzie w GP USA na torze w teksańskim Austin. Tym samym F1 powróci na kontynent północnoamerykański po rocznej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa.
The City That Never Sleeps pic.twitter.com/rN5VgWAQob
— Red Bull Racing Honda (@redbullracing) October 12, 2021
Czytaj także:
Coming out. Koniec życia kierowcy w ukryciu
Zaskakujący ruch Mercedesa. Nie zablokował kierowcy