Fatalny wypadek kierowcy Alfy Romeo. To może zaważyć o jego losie [WIDEO]

Twitter / Formula 1 / Na zdjęciu: Antonio Giovinazzi
Twitter / Formula 1 / Na zdjęciu: Antonio Giovinazzi

Antonio Giovinazzi nie ma powodów do zadowolenia. Nie dość, że Włoch nie jest pewny przyszłości w F1 i Alfie Romeo, to drugi trening przed GP Rosji zakończył w bandach. 27-latek doszczętnie rozbił bolid, co nie pomaga mu w walce o nowy kontrakt.

Antonio Giovinazzi przyleciał do Soczi ze świadomością, że jego przyszłość w Formule 1 jest mocno wątpliwa. W padoku nie brakuje bowiem spekulacji, że Alfa Romeo jest gotowa podpisać kontrakt z Guanyu Zhou, który oferuje szwajcarskiemu zespołowi ok. 30 mln dolarów wsparcia sponsorskiego.

- To nie jest pytanie do mnie. Pytajcie o to Frederica Vasseura. Nie mam innego wyjścia, jak starać się o najlepsze wyniki, tak jak w dwóch ostatnich weekendach F1. Jeśli to będzie możliwe, to muszę zdobywać punkty. Oby to wystarczyło - mówił Giovinazzi przed GP Rosji.

Jednak drugi trening przed GP Rosji nie pomógł 27-latkowi. Po raz kolejny w tym sezonie Giovinazzi pokazał, że popełnia proste błędy, co może zaważyć na jego przyszłości w F1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia znokautowany. Polała się krew!

Kierowca Alfy Romeo na wyjściu z zakrętu wyjechał poza tor i stracił panowanie nad bolidem, co zakończyło się uderzeniem w bandy ochronne. Wprawdzie Włoch był w stanie kontynuować jazdę, ale po chwili inżynier kazał mu zatrzymać samochód. - Rozrzucamy części na torze - usłyszał Giovinazzi przez radio.

Wypadek Giovinazziego doprowadził do uszkodzenia band ochronnych, przez co sędziowie musieli wywiesić czerwone flagi i przerwać drugi trening F1 przed GP Rosji. W efekcie kierowcy spędzili na torze mniej czasu niż oczekiwali.

Czytaj także:
Nowe Grand Prix w Formule 1. Jest termin!
Vettel zdumiony. Jednoznaczna deklaracja

Komentarze (0)