GP Turcji nie planowano w sezonie 2021. Wyścig Formuły 1 w Stambule wskoczył do kalendarza z czerwcowym terminem w momencie odwołania GP Kanady. Jednak coraz gorsza sytuacja epidemiologiczna sprawiła, że Turcja została wpisana przez Wielką Brytanię na tzw. czerwoną listę. Znajdują się na niej państwa, z których powrót skutkuje dwutygodniową kwarantanną.
F1 nie mogła sobie pozwolić na to, by pracownicy brytyjskich zespołów trafili na kwarantannę, dlatego GP Turcji odwołano. Problemy z innymi wyścigami doprowadziły do tego, że wyścig znów trafił do terminarza sezonu 2021 - tym razem z datą 10 października. Szefowie F1 liczyli, że do tego czasu Wielka Brytania usunie Turcję z czerwonej listy.
Mijają jednak tygodnie, a Turcja nadal widnieje na czerwonej liście. Rząd Wielkiej Brytanii ma dokonać kolejnego przeglądu sytuacji 16 września. Jeśli tego dnia państwo ze stolicą w Ankarze utrzyma się wśród tych zagrożonych COVID-19, wyścig F1 na Istanbul Park może zostać odwołany.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetna forma żony Kota. A zaledwie kilka miesięcy temu urodziła dziecko
Niepewność, co do GP Turcji wywołuje ból głowy szefów F1 i zespołów. Planowano bowiem, by sprzęt poleciał do Stambułu prosto z Soczi, gdzie GP Rosji odbędzie się 26 września.
Formuła 1 ma też "plan B". Jeśli Turcja nadal widnieć będzie na czerwonej liście Brytyjczyków, to poprosi ona brytyjskie ekipy, by wysłały na wyścig w tym kraju maksymalnie okrojony personel, tak aby zminimalizować wpływ późniejszej kwarantanny na pracę w fabrykach.
Dodatkowo personel ten mógłby lecieć prosto z Turcji do USA, gdzie na 24 października zaplanowano na kolejny wyścig F1. Ekipom i ich pracownikom może się jednak nie spodobać plan polegający na spędzeniu miesiąca poza domem. Na dodatek runda w teksańskim Austin też ma swoje problemy, bo ostatnie tygodnie przynoszą spory wzrost zakażeń koronawirusem w tym rejonie USA.
Czytaj także:
Czy Raikkonen wystąpi w GP Włoch? Co z Kubicą?
"Powrót, jakiego nie miał". Zachwyt nad Robertem Kubicą