Chociaż od GP Wielkiej Brytanii minęły dwa tygodnie, a Formuła 1 właśnie znajduje się na Węgrzech, gdzie w niedzielę rozegrany zostanie kolejny wyścig, to dziennikarze i kibice ciągle żyją wydarzeniami z Silverstone. Tam na pierwszym okrążeniu doszło do fatalnego wypadku Maxa Verstappena, który sprowokował Lewis Hamilton.
Kwalifikacje po GP Węgier były okazją, aby Hamilton i Verstappen pojawili się tuż obok siebie, bo kierowcy Mercedesa i Red Bull Racing w czasówce zajęli miejsce w czołowej trójce.
Tom Clarkson, który prowadzi dyskusję na konferencjach prasowych F1, zaczął sobotnie spotkanie od wydarzeń z Silverstone. - Dużo się ostatnio mówi o tym, co wydarzyło się na pierwszym okrążeniu GP Wielkiej Brytanii. Jeśli w niedzielę przyjdzie wam walczyć koło w koło... - zaczął mówić brytyjski dziennikarz.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Woffinden zapytany o Janowskiego... tłumaczy dlaczego tak często zmieniają się mistrzowie
Clarkson nie zakończył jednak zadawać pytania, bo przerwał mu wyraźnie zirytowany Verstappen. - Czy możemy już przestać?! Ponieważ mieliśmy już tyle pie*** pytań na ten temat. To jest po prostu śmieszne - powiedział Holender.
- Szczerze? To przez cały czwartek odpowiadaliśmy na pytania dotyczące tego g***a. Dlatego pytam, czy możemy z tym skończyć? Jesteśmy kierowcami, będziemy się ścigać, wiec to normalne, że będziemy toczyć zacięte pojedynki. Jednak będziemy walczyć uczciwie - dodał Verstappen.
Po tych słowach Verstappena głos miał zabrać Hamilton. Brytyjczyk został zapytany o to, czy ma coś do dodania. Ten jednak przecząco kiwnął głową i nie poruszył tematu.
Czytaj także:
Red Bull wyrzucił pracownika z zespołu!
Mercedes domaga się szacunku dla Hamiltona