Max Verstappen wygrał w niedzielę GP Monako i po raz pierwszy w karierze został liderem klasyfikacji generalnej mistrzostw świata Formuły 1. Po zakończeniu rywalizacji w księstwie kierowca Red Bull Racing stwierdził, że "czyny mówią głośniej niż słowa".
Część brytyjskich dziennikarzy uznała, że była to zaczepka w kierunku Lewisa Hamiltona. - Nie dam się wciągnąć w dziecinną kłótnię i wymianę zdań. Nie gram w żadne gierki psychologiczne z Maxem - powiedział Brytyjczyk, którego cytuje agencja GNN.
Część ekspertów F1 była jednak zaskoczona słabą jazdą kierowcy Mercedesa w GP Monako. - Hamilton wydawał się być smutny, zdezorientowany, znudzony i trochę słaby w Monako. Nie wyglądał na kierowcę walczącego o tytuł mistrza świata - ocenił dziennikarz Giorgio Terruzzi z "La Gazetta dello Sports".
ZOBACZ WIDEO: #dziejsiewsporcie: wypadek za wypadkiem. Tak wyglądał wyścig w Genk
- Nie boję się żadnych gierek Hamiltona. Jestem wystarczający silny psychicznie, aby go pokonać. W Monako musieliśmy udowodnić, że naprawdę walczymy o tytuł i to właśnie zrobiliśmy. Wykonaliśmy swoje zadanie - powiedział kierowca Red Bulla.
Byli kierowcy F1 ostrzegają jednak Verstappena przed popadaniem w samozachwyt. - Znalazł właściwą równowagę, ale musi być ostrożny. Pokonany Hamilton to bardzo niebezpieczny, podrażniony przeciwnik - powiedział Mark Webber w rozmowie z "NOS".
- U Maxa widać spokój i skupienie. Staje się silniejszy i bardziej dojrzały z każdym wyścigiem. Może to zasługa tego, że teraz ma wsparcie naprawdę fajnej dziewczyny, która zapewnia mu spokój mentalny - dodał Christijan Albers, były kierowca F1.
Po GP Monako na koncie Verstappena jest 105 punktów. Hamilton ma ich 101.
Czytaj także:
Ferrari przyznało się do wpadki
Alonso wbija szpilkę Sainzowi