W trakcie trzeciego treningu przed GP Emilia Romagna mechanicy Alfy Romeo przez dłuższą chwilę byli zajęci bolidem Kimiego Raikkonena. Fin został w kokpicie modelu C41, ale nie zmarnował tego czasu. Podczas gdy załoga stajni z Hinwil uwijała się wokół maszyny, 41-latek zdecydował się na krótką drzemkę.
Całe zajście zarejestrowała kamera w kokpicie Raikkonena. Obowiązek wybudzenia kierowcy ze słodkiej drzemki spadł na barki inżyniera wyścigowego. - Sprawdzam radio - usłyszał kierowca Alfy Romeo, a po chwili dźwignął wizjer swojego kasku i zaczął przecierać oczy.
Media z dystansem podeszły do drzemki Raikkonena. Jak napisał serwis planetf1.com, Fin być może był "nieco ospały", bo w sobotnim treningu zajął odległą, dziewiętnastą pozycję.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA
Niewiele lepiej ułożyły się dla Raikkonena kwalifikacje do GP Emilia Romagna. "Czasówka" na torze Imola przyniosła byłemu mistrzowi świata szesnastą pozycję startową. 41-latek odpadł już na etapie Q1. Podobny los spotkał jego zespołowego kolegę, Antonio Giovinazziego. Włoch miał jednak sporo pretensji do Nikity Mazepina za zepsucie kwalifikacji (szczegóły TUTAJ).
- Oczywiście wolałbym nadal brać udział w kwalifikacjach, niż tutaj rozmawiać z wami. Staraliśmy się jak mogliśmy, daliśmy z siebie wszystko, ale niewiele nam wyszło. Nie mamy jakiegoś większego problemu z bolidem, byliśmy po prostu trochę za wolni... Może o 0,1 s. - powiedział później Raikkonen w Sky Sports.
Atutem Alfy Romeo ma być tempo wyścigowe, co jest dobrą wiadomością przed niedzielnym wyścigiem o GP Emilia Romagna. Tyle że na torze Imola trudno się wyprzedza, więc Raikkonen będzie musiał się wykazać nie lada kunsztem za kierownicą.
Czytaj także:
Formuła 1 o krok od blamażu
Pracuje na miano najgorszego kierowcy F1