Lewis Hamilton podpisał nowy kontrakt z Mercedesem, ale to wcale nie zakończyło spekulacji ws. aktualnego mistrza świata Formuły 1. Wszystko przez zaledwie roczne porozumienie, które sprawia, że w roku 2022 brytyjski kierowca znów będzie wolnym agentem. Czy jego przyszłość nadal będzie związana z ekipą z Brackley?
Swoją teorię na ten temat mają holenderskie media, które przypominają, że Hamiltonowi zależało na prawie weta w kontrakcie, czyli możliwości blokowania transferu innego kierowcy do Mercedesa. 36-latek nie wywalczył takiego przywileju, a to oznacza, że niemal pewne jest przejście George'a Russella do niemieckiego teamu.
Czy w tej sytuacji Hamilton zdecyduje się na przedłużenie współpracy z Mercedesem? Czy zaryzykuje to, że może przegrać wewnętrzny pojedynek ze znacznie młodszym rodakiem? - Hamilton przesadził z podbijaniem stawki i przeszacował swoją wartość rynkową. To nigdy nie jest czymś dobrym. W poczekalni jest wystarczająco dużo kierowców gotowych zająć jego miejsce - powiedział portalowi RacingNews365 Tom Coronel, ścigający się na co dzień w serii WTCR.
ZOBACZ WIDEO: Polscy sportowcy zaszczepieni przed igrzyskami olimpijskimi? "Kryteria są jednoznaczne"
Zdaniem Holendra, w relacjach Hamiltona z Mercedesem coś pękło. - Jeśli obie strony są zadowolone ze współpracy, to umowę podpisuje się na kilka lat. Tam nie ma już miłości, bo obie strony musiały pójść na ostry kompromis, by ścigać się wspólnie w roku 2021. Minie kilka miesięcy, a znów będą musieli siadać do stołu - dodał Coronel.
Kierowca z Holandii nie rozumie, z jakich powodów Hamilton m.in. nalegał tak mocno na podwyżkę w nowym kontrakcie. - W przeszłości mógł o to prosić, ale czasy są inne. Lewis musi sobie zdawać sprawę z tego, co dzieje się na świecie. Nie można prosić aż o tyle gotówki. Przecież w Mercedesie nikt nie zarabia 40 mln dolarów rocznie. Tego nie da się wytłumaczyć pracownikom w sytuacji, gdy część z nich traci pracę albo ma obcinane pensje - stwierdził Coronel.
Mercedes jest w tej idealnej sytuacji, że dominuje od lat w F1 i każdy kierowca chętnie dołączy do stajni z Brackley. Dotyczy to chociażby Maxa Verstappena, który powoli ma dość kolejnych porażek w barwach Red Bull Racing. Klauzula w umowie Holendra pozwala mu na wcześniejsze rozstanie z "czerwonymi bykami". Dlatego Coronel nie wyklucza, że to właśnie Verstappen z Russellem stworzą duet kierowców Mercedesa w roku 2022.
- Rozumiem, dlaczego Hamilton chciał zablokować transfer Verstappena. Nikt nie chciałby Maxa jako partnera zespołowego. Chyba że mowa o kimś, kto dołącza z ekipy z końca stawki i zgodzi się odgrywać drugą rolę w ekipie. Dla Mercedesa to idealna opcja. Postaw na Russella. Jest młody i utalentowany. Obok niego postaw Verstappena. W ten sposób buduj przyszłość ekipy - podsumował.
Verstappen w tym roku skończy 24 lata. Russell wkrótce świętować będzie 23. urodziny. Taki duet mógłby stanowić o sile Mercedesa przez lata. Jednak bez wątpienia żaden z nich nie chciałby zostać kierowcą numer dwa.
Czytaj także:
Lewis Hamilton poszuka sobie nowego zespołu?
Wyścigi sprinterskie w F1?