Jak ogłosił szejk Salman bin Hamad Al Khalifa, dwóch funkcyjnych biorących udział w akcji ratunkowej po wypadku Romaina Grosjeana, otrzymało awans ze względu na ich "odwagę i szybką reakcję".
"Udowodnili gotowość i zdolność policji i służb do radzenia sobie z nagłymi wypadkami. Jej Ekscelencja Minister Spraw Wewnętrznych przyjął obu pracowników w obecności szefa Bezpieczeństwa Publicznego i dyrektora-generała Obrony Cywilnej" - napisano w oświadczeniu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Bahrajnu, które cytuje "Motorsport Week".
"Minister Spraw Wewnętrznych przekazał pracownikom podziękowania i uznanie od samego Księcia. Pochwalił ich profesjonalizm podczas akcji, która miała na celu uratowanie jednego z kierowców, który uległ wypadkowi. Pochwalił również kompetencje personelu ochrony cywilnej za ich odwagę i szybką reakcję, składając najlepsze życzenia wszystkim, którzy służą narodowi" - dodano w komunikacie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bójka podczas meczu piłki ręcznej. Kobiet!
Przypomnijmy, że Romain Grosjean wbił się w barierę bezpieczeństwa na torze Sakhir przy prędkości 220 km/h, po czym bolid Haasa eksplodował. Od razu w miejscu wypadku pojawiły się ogromne płomienie, które utrudniały akcję ratunkową.
Grosjean spędził w płonącym bolidzie 28 sekund. 34-latkowi udało się uciec z maszyny dzięki sprawnemu zachowaniu jednego z funkcyjnych, który skorzystał z gaśnicy i tym samym utorował kierowcy drogę do wyjścia. Gdy tylko przestał on używać gaśnicy, płomienie w tym miejscu momentalnie pojawiły się na nowo.
Kierowca Haasa wskutek wypadku doznał tylko oparzeń dłoni oraz lekkiego skręcenia lewej kostki. Z tego powodu opuści najbliższe GP Sakhir (6 grudnia). Jednak clem Grosjeana jest powrót do bolidu na GP Abu Zabi (13 grudnia).
Czytaj także:
Robert Kubica znów z Fernando Alonso na torze
Romain Grosjean nie chce wracać za wszelką cenę