F1. GP Turcji. Max Verstappen najlepszy w treningu. Na torze ślisko jak na lodzie

- Tu jest ślisko jak na lodzie - takie były pierwsze słowa Maxa Verstappena po wyjechaniu na Istanbul Park na pierwszy trening przed GP Turcji. Obiekt w Stambule od lat nie gościł Formuły 1, a zarządcy obiektu wymienili w tym roku asfalt, by móc w ogóle zorganizować imprezę.

- Jest nawet gorzej niż na lodzie - narzekał po chwili Lando Norris. Efekt był taki, że pierwsi kierowcy pokonali okrążenia Istanbul Park w czasie ponad dwóch minut, podczas gdy rekord toru jest o ponad pół minuty lepszy.

W takich warunkach nie trzeba było długo czekać, by nad torem zawisła czerwona flaga. Charles Leclerc przy zjeździe do alei serwisowej wpadł w poślizg i zahaczył o pachołek, który został wyrwany z asfaltu. Wystające śruby były niebezpieczne dla kierowców, dlatego sędziowie na kilka minut przerwali trening, by usunąć uszkodzony element.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarskie sztuczki Hansiego Flicka. Dobry jest!

Bardzo długo na torze nie oglądaliśmy Lewisa Hamiltona. Gdy Brytyjczyk w końcu opuścił garaż, nie miał dobrych wiadomości. - Tu w ogóle nie ma przyczepności - narzekał aktualny mistrz świata F1, który nawet nie zdążył złożyć mierzonego okrążenia. - To jest bez sensu - dodawał pod nosem kierowca Mercedesa.

Lista kierowców, którzy na śliskim asfalcie wykręcili "bączki" była niezwykle długa. Błędy popełnili m.in. Valtteri Bottas, Nicholas Latifi, Pierre Gasly i Daniił Kwiat. W takich okolicznościach czasy osiągane przez kierowców zeszły na dalszy plan. Należy jednak odnotować, że najszybszy na torze był Red Bull Racing - Max Verstappen znalazł się przed Alexandrem Albonem. Dzieliło ich ledwie 0,241 s.

GP Turcji - I trening - wyniki:

Czytaj także: Kubica zapisał się w historii Saubera. Spore wyróżnienie Robert Kubica z wybitnym osiągnięciem dla BMW