Kimi Raikkonen jest najstarszym kierowcą w Formule 1, bo jesienią skończy 41 lat. Fin od dawna słynie z nietypowego poczucia humoru i dość oschłych relacji z mediami. Mimo to, jak zapewnia, był w stanie nawiązać przyjacielskie relacje w świecie F1.
- Vettel i Giovinazzi to moi przyjaciele w F1. Poza nimi, nie mam ich zbyt wielu. W tym sporcie trudno o przyjaciół - powiedział Raikkonen w rozmowie z "Autosprintem".
Fakt, że Raikkonen wymienił akurat Sebastiana Vettela i Antonio Giovinazziego nie dziwi. Vettel był jego zespołowym partnerem przez cztery lata w Ferrari i obaj potrafili znaleźć wspólny język. Podobnie jest obecnie z Giovinazzim w Alfie Romeo.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Igrzyska olimpijskie przełożone o kolejny rok? Paweł Korzeniowski mówi o japońskich komentarzach
Jako że obecna umowa Raikkonena z Alfą Romeo wygasa po sezonie 2020, nie brakuje spekulacji na temat jego przyszłości. Gdyby mistrz świata z 2007 roku zdecydował się zakończyć karierę, szansę na zastąpienie go bez wątpienia miałby Robert Kubica. Polak obecnie jest rezerwowym w stajni z Hinwil.
Tyle że Raikkonen raczej nie wybiera się na emeryturę. - Sezon został wstrzymany z powodu koronawirusa, ale to nie zmienia moich planów. W końcu zaczniemy sezon, w którymś momencie go skończymy. W odpowiednim momencie podejmę decyzję ws. kontraktu. Dopóki nie zabraknie mi motywacji, będę się ścigać - zapewnił były mistrz świata.
Raikkonen ma na swoim koncie ledwie jeden tytuł, choć zdaniem wielu ekspertów talent predysponował go do większej liczby sukcesów w F1. - Czasu nie cofnę i nie ma powrotu do tego, co było. Cieszę się z tego, co zrobiłem w swoim życiu, gdzie jestem i co osiągnąłem. Gdybym musiał mimo wszystko dokonać wyboru, to wolałbym się ścigać w F1 w latach 70-80 - stwierdził reprezentant Alfy Romeo.
Obecnie Raikkonen ma sporo wolnego czasu, bo ze względu na koronawirusa sezon F1 został wstrzymany co najmniej do lipca. Fin znalazł sobie jednak sposób na to, by się nie nudzić. - Dni mijają bardzo szybko, bo spędzam je z dziećmi. Na szczęście możemy przebywać sporo na zewnątrz, bo moja posiadłość jest odizolowana od reszty terenów. W F1 mamy przerwę, ale ona w niczym nie różni się od tych jakie mamy między sezonami. Tyle że zwykle w lutym jedziemy na testy, a teraz gdy przerwa dobiegnie końca, to po prostu udamy się na wyścig F1 - zakończył Raikkonen.
Czytaj także:
McLaren zaczął produkować części do respiratorów
Europejskie wyścigi F1 bez kibiców