O tym, że Mercedes doszedł do porozumienia z firmę Ineos wiadomo od kilku tygodni. Do mediów wyciekła nawet wartość kontraktu - firma chemiczna ma płacić najlepszej ekipie Formuły 1 ok. 26 mln dolarów za sezon.
Tak znacząca inwestycja przedsiębiorstwa należącego do Jima Ratcliffe'a musiała za sobą pociągnąć spore zmiany w Mercedesie. Będą one widoczne na tegorocznym samochodzie zespołu z Brackley. Skoro sponsor płaci i wymaga, to fragmenty karoserii W11 będą pomalowane na czerwono. Właśnie ten kolor jest bowiem charakterystyczny dla brytyjskiej firmy.
Czytaj także: Wyróżnienie dla Roberta Kubicy
Co ciekawe, czerwień to barwa charakterystyczna dla głównego rywala Mercedesa w F1 - Ferrari. Dlatego niektórym kibicom może nie podobać się fakt, że Niemcy zgodzili się na dodanie tak pomalowanych elementów na nowym samochodzie.
ZOBACZ WIDEO F1. Czy w Formule 1 pojawią się nowi Polacy? "Mamy talenty. Wszystko zależy od finansów"
Umowa z Ineosem została zawarta na pięć lat, co pokazuje, że Mercedes jest zdeterminowany, aby pozostać w Formule 1 po sezonie 2020. Zwłaszcza że firma ma też drugiego potężnego sponsora - kontrakt z malezyjskim Petronasem opiewa na jeszcze większą kwotę niż w przypadku Ineosa.
- Współpraca z Ineosem pokazuje naszą chęć do dalszych startów w F1 - mówił podczas specjalnej imprezy w Londynie Toto Wolff, a kibice mogli ją zobaczyć w social mediach.
Ineos od tego roku zamierza się mocniej promować poprzez sport. Taką nazwę przyjął zespół kolarski rywalizujący w cyklu ProTour. Firma ma też swoją ekipę w regatach America's Cup.
Czytaj także: Williams ma nowego sponsora
Kibice model W11 w pełnej krasie zobaczą 14 lutego, kiedy to Mercedes przedstawi swoją nową maszynę światu. Podczas ceremonii powiązanej z Ineosem wykorzystano bowiem starszą wersję samochodu.
#WelcomeINEOS Our new 2020 @F1 livery = REVEALED!! pic.twitter.com/kf7eRjcPVu
— Mercedes-AMG F1 (@MercedesAMGF1) February 10, 2020