Holandia zakochała się w Formule 1, co jest następstwem wybuchu talentu Maxa Verstappena, który stał się bohaterem narodowym w tym kraju. Doprowadziło to do tego, że holenderscy działacze podpisali kontrakt na organizację zawodów F1 na torze Zandvoort.
Królowa motorsportu po raz ostatni gościła na tym obiekcie w roku 1985. Dlatego konieczne było przeprowadzenie szeregu prac, aby dostosować Zandvoort do współczesnych standardów bezpieczeństwa. Renowacja toru była jednak sukcesywnie wstrzymywana przez ekologów ze względu na blisko położone morze i wydmy.
Czytaj także: Czy Kubica startując w DTM popełni błąd?
Jednak ostatecznie promotorzy GP Holandii postawili na swoim i tor w Zandvoort sukcesywnie zmienia swoje oblicze. - Ostatnia warstwa asfaltu przyjedzie do nas wraz z końcem stycznia - powiedział w podcaście "F1 Aan Tafel" Jan Lammers, szef wyścigu na Zandvoort.
ZOBACZ WIDEO F1. Czy w Formule 1 pojawią się nowi Polacy? "Mamy talenty. Wszystko zależy od finansów"
- Wszystko idzie dobrze. Mieliśmy też szczęście z pogodą - dodał Lammers. Na holenderskim torze odbyła się też sesja zdjęciowa Red Bull Racing, w której udział wzięli Max Verstappen oraz Alexander Albon. Nakręcone materiały maja być wykorzystywane do promocji wyścigu F1.
- Było wiele hałasu o GP Holandii, ale ten wyścig naprawdę się odbędzie i będzie to wspaniałe wydarzenie. Ludzie muszą to zaakceptować - podsumował Lammers.
Czytaj także: GP Wietnamu może się okazać klapą
Gdy po raz ostatni F1 gościła w Holandii, wyścig w Zandvoort wygrał Niki Lauda. Tamtejsi kibice nie mieliby nic przeciwko, gdyby w tegorocznych zawodach triumfował ich reprezentant - Max Verstappen.
Tak wyglądają prace na torze Zandvoort:
#CircuitZandvoort: Update Friday!
— Jeroen van Kesteren (@JeroenKesteren) January 31, 2020
At three locations the run-off zones have been upgraded with a new 'run-off escape road'.
Would you like to know more about the activities of week 5? Check it out: https://t.co/MeLhlZ1IwZ
: Essay Produkties#DutchGP #F1 pic.twitter.com/XY6kA2GGYy