F1: koronawirus coraz większym zagrożeniem dla Grand Prix Chin. Odwołanie wyścigu staje się realne

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: wyścig F1
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: wyścig F1

Chociaż Grand Prix Chin zaplanowano na kwiecień, to rozprzestrzeniający się koronawirus staje się coraz większym zagrożeniem dla wyścigu. Formuła 1 monitoruje sytuację, która pogarsza się z dnia na dzień. Eksperci nie są optymistami.

W tym artykule dowiesz się o:

Już kilka dni temu spekulowano o tym, że jeśli nie uda się zatrzymać koronawirusa w Chinach, to rozegranie wyścigu Formuły 1 może okazać się niemożliwe. Nowe informacje w tej sprawie przekazuje serwis planetf1.com, zdaniem którego sytuacja nie wygląda najlepiej.

Liczba ofiar śmiertelnych z powodu rozprzestrzenia się koronawirusa wzrosła do ponad 100 osób, a na całym świecie odnotowano już ponad 5 tys. zarażonych. Do tego British Airways oraz inne linie lotnicze zawiesiły wszystkie loty bezpośrednie do Chin.

Czytaj także: Mercedes nie chce płacić rekordowego kontraktu Hamiltonowi

Już w marcu w Nankin mają się odbyć mistrzostwa świata w lekkoatletyce. To pierwsza tak duża impreza w Chinach od momentu wykrycia koronawirusa. Jeśli te zawody zostaną odwołane albo przełożone, to podobnie może być w przypadku F1. Serwis planetf1.com dodaje, że na tę chwilę wiele wskazuje na to, że Brytyjczycy wycofają się z mistrzostw świata w lekkoatletyce.

ZOBACZ WIDEO F1. Czy w Formule 1 pojawią się nowi Polacy? "Mamy talenty. Wszystko zależy od finansów"

- Wirus wciąż się rozprzestrzenia, nie ma co do tego wątpliwości. Nastąpił ogromny wzrost liczby zarażonych w Chinach, w kolejnych krajach odnotowuje się przypadki zachorowań. Widzimy, że choroba występuje już poza obszarem Wuhan, co sugeruje, że rozprzestrzenianie się będzie dalej postępować. W tej sytuacji organizacja wyścigu F1 nie będzie zadaniem łatwym - skomentował na łamach "The Guardian" dr Sergio Brusin, który pracuje w Europejskim Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób w Sztokholmie.

- Musimy się nastawić na dłuższą pracę. To nie jest coś, co zniknie w przyszłym tygodniu. Zwalczenie koronawirusa będzie wymagać sporej ilości pracy. Trudno przewidzieć, co wydarzy się wkrótce, a co dopiero w kwietniu. Jeśli infekcja będzie się dalej rozprzestrzeniać, to nie byłbym optymistą, gdybym miał zakupiony bilet na Grand Prix Chin - dodał Brusin.

Wyścig F1 na torze w Szanghaju zaplanowano na 19 kwietnia. Formuła 1 w specjalnym oświadczeniu już poinformowała, że monitoruje na bieżąco sytuację. Należy bowiem pamiętać, że prace związane z organizacją zawodów na obiekcie zaczynają się znacznie wcześniej.

Czytaj także: Przeciąga się temat startów Kubicy w DTM

Dodatkowo rozprzestrzenianie się choroby doprowadziło do tego, że w kolejnych rejonach Chin wprowadza się zakaz organizowania imprez masowych, a do takich należy wyścig F1. Utrudniona jest też komunikacja pomiędzy miastami.

Źródło artykułu: