W roku 2021 w F1 może dojść do głośnego transferu Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk przymierzany jest do Ferrari, a włoskie media już kilka tygodni temu informowały o co najmniej dwóch spotkaniach Brytyjczyka z czołowymi ludźmi w Maranello.
Hamilton miał się spotkać m.in. z Johnem Elkannem, czyli prezydentem Ferrari i najważniejszą osobą w firmie. - Byli na jednej imprezie, bo mają wspólnych przyjaciół. Tyle. Jest za wcześnie, by rozmawiać o transferach kierowców pod kątem roku 2021 - stwierdził Louis Camilleri, dyrektor generalny Ferrari, cytowany przez grandpx.news.
Czytaj także: Dobra postawa motocyklistów Orlen Teamu
- Nasza sytuacja jest bardzo dobrze znany. Mamy jednego kierowcę z kontraktem długoterminowym i drugiego z umową, która wygasa po sezonie 2020 - dodał Camilleri.
ZOBACZ WIDEO Daniel Obajtek: Mamy szersze plany związane z Kubicą. Czeka nas pracowity rok
Pewny przyszłości w Ferrari jest bowiem Charles Leclerc, który przed świętami Bożego Narodzenia podpisał kontrakt aż do końca 2024 roku. Natomiast Sebastian Vettel może się pożegnać z czerwonym samochodem już pod koniec roku.
Hamilton nie jest jedynym kierowcą przymierzanym do Ferrari. Ostatnio media z włoskim zespołem łączyły też Micka Schumachera, ale władze ekipy zapewniły, że dla młodego Niemca byłoby na to za wcześnie. 20-latek, jeśli dostanie szansę w F1, to prędzej zadebiutuje w barwach Alfy Romeo.
Czytaj także: Sonik wiceliderem Rajdu Dakar
- W roku 2021 dojdzie do znaczącej zmiany przepisów w F1. Przy tak ważnych zmianach będziemy potrzebować dwóch doświadczonych kierowców - zapewnił Mattia Binotto, szef włoskiego zespołu.
Hamilton jest kierowcą Mercedesa od roku 2013. Dla tego zespołu zdobył pięć tytułów mistrza świata. Łącznie ma ich sześć - swoje pierwsze mistrzostwo wywalczył z McLarenem w sezonie 2008.